Aktualności

Wróć

Ugoda miasta z Eiffage. Służby mają sprawdzić, czy była prawidłowa

2018-09-21 18:17:20
Przedwyborcze przepychanki trwają w najlepsze. Tym razem Jacek Żalek dość ostro wytyka błędy obecnego prezydenta i składa zawiadomienie do NIK, by skontrowała działania miasta.
Grzegorz Chuczun
Zdaniem Żalka prezydent źle zarządza pieniędzmi

Jacek Żalek uważa, że obecny prezydent źle zarządza miastem i jego finansami. Przywołuje przykład sporu z Eiffiage Polska. Chodzi dokładnie o to, że miasto pozwało firmę po tym, jak musiało zerwać z nią umowę ze względu na opóźnienia w budowie Stadionu Miejskiego. Sprawa toczyła się od ponad 6 lat. Prezydent zgodził się w końcu podpisać ugodę z firmą na kwotę opiewającą 80 mln zł. Miasto miało wtedy prawomocny wyrok na 135 mln zł i mogło ubiegać się o windykację całej kwoty, aczkolwiek egzekwowanie pieniędzy od Eiffage Polska skutkowałoby tym, że firma złożyłaby wniosek o ogłoszenie upadłości (więcej na ten temat: Koniec sporu z Eiffage - miasto dostało 80 mln. Radni twierdzą, że można było więcej) i nie wykluczone, że nie dostałoby nic.

Już wtedy Radni Prawa i Sprawiedliwości mieli wiele zastrzeżeń. Teraz Jacek Żalek uważa, iż Truskolaski te pieniądze po prostu odpuścił.

- Czwartkowy program Anity Gargas Magazyn śledczy obnażył nieudolność Tadeusza Truskolaskiego jako prezydenta miasta. Jest złym gospodarzem, który oddaje 50 milionów z wygranego, prawomocnego wyroku. Miasto miało prawomocny wyrok wartości 135 milionów złotych od firmy Eiffage Polska. Prezydent kazał zapłacić 6,5 miliona kancelarii prawniczej Hogan & Lovelly za prowadzenie sprawy przeciw Eiffage, bo ta firma pozwoli dochodzić tej sumy zagranicą. Mimo to Tadeusz Truskolaski odpuścił zasądzone 50 milionów przyjmując 80 milionów zamiast 135. Za co zapłacił Tadeusz Truskolaski tej firmie? Dlaczego zrezygnował z 50 milionów i mówi, że to ogromny sukces? - mówi kandydat na fotel prezydenta.

Stadion miał być tańszy. I wybudowany wcześniej

Żalek przypomina także, że cała historia budowy Stadionu Miejskiego jest niejasna, bowiem miał on kosztować 156 mln i powstać w 2012 r., a zapłacono za jego budowę 290 mln i to 2 lata później. Wypomina przede wszystkim to, że miasto wygrało sprawę o budowę stadionu i miało dostać 135 mln, a zgodziło się wziąć jedynie 80.

- Sprawą zajmuje się już Centralne Biuro Antykorupcyjne, a wnioski do prokuratury mógłby opóźnić śledztwo. Chcę wiedzieć czy to możliwe, aby białostoczanie jednak odzyskali te 50 milionów. Chcę wiedzieć czy błędy Tadeusza Truskolaskiego dadzą się odwrócić. Składam wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie i sprawdzenie działań miasta. NIK wielokrotnie kontrolował urząd Tadeusza Truskolaskiego i znajdował różne nieprawidłowości - mówi Żalek.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl