Od ponad 2 tygodni na terenie Ukrainy toczy się wojna. Kraj ten został bestialsko zaatakowany przez Rosję. Każdego dnia giną niewinni ludzie, w tym także małe dzieci. Do Polski przybywa wielu uchodźców, którzy szukają u nas schronienia.
- Chcemy powiedzieć o tym, co zostało zrobione, jak pomagamy Ukrainie. 94% samorządów w Polsce pomaga Ukraińcom jeśli chodzi o zbiórkę darów, 60% gmin zorganizowało pomoc psychologiczną. Samorządy wysłały 100 tirów i 4 pociągi darów, ale sytuacja z dnia na dzień zmienia się i to nie zmienia się na gorsze, coraz więcej osób przybywa do Polski. Oczywiście to bardzo dobrze, że przyjmujemy uchodźców z Ukrainy, ale musimy się przygotować, bo to jest dużo wyzwań. Musimy zadbać o koordynację tych działań, które podejmujemy - mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Jednym z wyzwań jest chociażby zmiana stawki za spanie i wyżywienie uchodźcy. Do tej pory dziennie wynosiła 125 zł, od przyszłego tygodnia będzie to jedynie 40 zł. Mimo tego, jak poinformowały władze miasta, osoby, które zostały ulokowane w Białostockim Ośrodku Sportu i Rekreacji pozostaną w tym samym miejscu.
Sytuacja w naszym mieście i regionie jest ogólnie dobra, gdyż do nas przyjechało dużo mniej osób niż np. do Warszawy, Krakowa, Wrocławia czy Poznania. Trzeba się nastawić, że te miasta są już przepełnione, więc w kolejnych dniach więcej uchodźców będzie przyjeżdżać do Białegostoku.
- Przewodniczący Parlamentu Rady Europejskiej powiedział, że szacuje się, że do Polski może napłynąć nawet do 5 mln uchodźców z Ukrainy, więc ta liczba, która jest do tej pory, być może się potroi. Trzeba więc wziąć pod uwagę, że również małe miejscowości będą miejscem relokacji tych uchodźców - mówi Truskolaski.
Świadomi wyzwań, jakie przed nimi stoją są włodarze większości podlaskich gmin.
- To co się wydarzyło przez ponad 2 tygodnie to coś niezwykłego. Ponad 1,5 mln uchodźców to ogromna fala. To na nas spadł, jak do tej pory, cały ciężar zagospodarowania, przyjęcia, otworzenia serc dla tych poszkodowanych, często smutnych, schorowanych ludzi. My na Podlasiu jesteśmy jakby na drugim froncie, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że relokacja Ukraińców będzie większa także u nas - mówi Mirosław Lech, wójt Korycina. - My przystosowujemy warunki do naprawdę godnego życia dla uchodźców, remontujemy mieszkania, by standard był wysoki. Przygotowujemy też kolejne pomieszczenia, które zapewnią dobre warunki, dostęp do sanitariatów. To są środki własne, które wydajemy z budżetów niezasobnych przecież gmin. Ludzie podchodzą do tego z ogromnym sercem do pomocy, za co jesteśmy im wdzięczni - dodaje.
Przyznaje też, że wiele osób zgłasza się, że udostępnią domy czy mieszkania osobom potrzebującym i zrobią to nieodpłatnie.
- W sytuacji jaką mamy w chwili obecnej, tak naprawdę najbardziej sprawdzili się mieszkańcy naszym gmin, miast. To dzięki nim funkcjonuje cała pomoc i za to chcielibyśmy im podziękować. Należy jednak pamiętać, że to, co się dzieje, nie skończy się za dzień, dwa, tydzień. Trzeba pamiętać, że przed nami jeszcze wiele problemów, z którymi będziemy musieli się zmierzyć - dodał Krzysztof Marcinowicz, wójt gminy Juchnowiec Kościelny.
Wciąż trwają zbiórki darów. Potrzebne są m.in. śpiwory, pościel, naczynia kuchenne, bowiem udostępniane mieszkania dla Ukraińców trzeba wyposażyć w podstawowe artykuły, by można było w nich funkcjonować.
- Ci ludzie potrzebują wszystkiego, dlatego zbiórka darów trwa. To wszystko po to, by wyposażać udostępniane mieszkania i by ci ludzie, którzy do nas przyjeżdżają, mogli tu jakoś żyć. Jeśli chodzi o Ukrainę, to piszą o rzeczach, których nie mamy: o hełmach czy kamizelkach kuloodpornych. My tego nie mamy, jak coś to może pomóc rząd - wyjaśnia Truskolaski.
Od kilku dni dary zbierane są na Stadionie Miejskim w Białymstoku (zobacz:
Nowy punkt zbiórki darów dla uchodźców. Już nie przynosimy ich do CAS-u i na Węglówkę
Cały czas potrzebne są: środki opatrunkowe i medyczne, nowe koce, karimaty i śpiwory na 180 cm wzrostu i odporne do temperatury -8C, żywność długoterminowa, środki higieniczno-chemiczne, żywność dla dzieci, dary rzeczowe pierwszej potrzeby.
Potrzebni są też wolontariusze do segregowania darów, pakowania. Każdy, kto chciałby pomóc może przyjść na Stadion Miejski w Białymstoku – wyjazd od ul. Słonecznej. Można też wpisywać się na specjalne dyżury.