Ucczono bojowników z białostockiego getta
Między innymi władze miasta, zwykli białostoczanie i przedstawiciele społeczności żydowskiej uczcili bojowników z białostockiego getta w 68. rocznicę jego zagłady.
Wojciech Zalewski
- To dzięki nim żyje nasza wiara w człowieka - mówił o powstańcach prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski.
Bojownicy przeciwstawili się hitlerowskim okupantom dokładnie 68 lat temu. Utworzone w lipcu 1941 r. getto w kwartale pomiędzy ulicami Lipową, Sienkiewicza i Poleską było terenem gdzie przesiedlono około 40 tys. Żydów z Białegostoku i okolic. Na wiadomość o zamiarze jego likwidacji ludność żydowska kierowana przez Mordechaja Tenenbauma i Daniela Moszkowicza zbrojnie wystąpiła przeciw Niemcom. Rocznicę zrywu, z góry skazanego na niepowodzenie, a uwydatniającego niezwykłą godność i odwagę człowieka dziś uroczyście obchodzono.
W głównych uroczystościach na placu Mordechaja Tenenbauma, w miejscu dawnego cmentarza gettowego, uczestniczyli włodarz Białegostoku, przewodniczący Rady Miejskiej, konsul Białorusi, przedstawiciele województwa, ambasady USA w Polsce oraz wielu innych instytucji i stowarzyszeń kultywujące pamięć o Żydach. Wziął w nich udział również Jakub Kagan - prezes Stowarzyszenia byłych mieszkańców Białegostoku i okolic w Izraelu, którego ojciec przed II wojną światową sprawował funkcję przewodniczącego gminy wyznaniowej żydowskiej, a w getcie białostockim stracił swoich bliskich.
Uroczystości rozpoczęły się pieśnią Białystok mój dom Białystok to mój dom autorstwa Natana Cygana i poety Abrahama Szewacha. Odegrano również Hymn Państwowy i odmówiono kadisz - żydowską modlitwę za zmarłych. Na koniec złożono wieńce pod pomnikiem Bohaterów Getta.
E.S.