Kultura i Rozrywka

Wróć

Tyś na moim sercu leżał - koncert Kapeli Batareja dla Ukrainy [ZDJĘCIA]

2022-03-02 08:26:05
Od 7 dni trwa wojna w Ukrainie. Białystok organizuje się, by wspierać Ukraińców, by pomagać przybywającym uchodźcom. Podejmowane są różnorakie działania: protesty, zbiórki pieniężne, zbiórki darów. Niemal każdy pomaga, jak umie. Kapela Batareja zagrała koncert, z którego dochód przeznaczono na Fundację „Nasz wybór”.
Maciej Safaryn
We wtorkowy (1.03) wieczór w Kawiarni Lalki można było posłuchać muzyki tradycyjnej, potańczyć, ale przede wszystkim pomóc.

Ostatkowe koncerty Batarei w Lalkach stały się już pewną tradycją. Jednak w tym roku wydarzenie to nabrało nowego wymiaru.

Kapela Batareja zagrała w składzie: Magdalena Dąbrowska, Julita Charytoniuk, Mateusz Tymura oraz Zbyszek Rusiłowicz. Uczestnicy bawili się do muzyki z Suwalszczyzny, Podlasia, Lubelszczyzny, jak również z Ukrainy. Były tańce w parach, tańce korowodowe. Atmosfera gorąca, rozmowy o sytuacji za naszą wschodnią granicą.

- To bardzo ważne, by teraz wspierać Ukraińców. Ale dobrze także spotkać się w tym trudnym czasie, pełnym niepokojów, by pobyć razem, pogadać, potańczyć – mówiła jedna z uczestniczek koncertu.

Podczas potańcówki w Lalkach nie zabrakło słów wsparcia Ukrainie. Wznoszono także okrzyki Sława Ukrainie!. Wytworzyła się niezwykła wspólnota. Jakby w obliczu zagrożenia, smutku, rozpaczy – ludzie byli razem, skupili się wokół tego, co kochają najbardziej – wokół muzyki, która przecież jednoczy i potrafi wpływać na emocje.

- Jestem tu, bo chcę pomóc. A czuję pewną bezradność. Staram się wsłuchać w muzykę, jednak myśli cały czas krążą wokół wojny tam – powiedział uczestnik imprezy.

Na koniec Kapela Batareja wykonała pieśń Pływie kacza, która jest pieśnią żałobną Majdanu, czyli fali protestów i manifestacji w Ukrainie, które sprzeciwiały się działaniom Wiktora Janukowycza, sfałszowanym wyborom oraz niepodpisaniu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w 2013 r.

Podczas koncertu Batarei pieśń ta wybrzmiała w języku polskim, było to niesamowicie poruszające i emocjonujące.
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl