Tydzień parkomatów. Są problemy z instrukcją i wydaniem biletu
Nie trzeba szukać kiosków z kartami postojowymi - z tego, po pojawieniu się parkomatów, mieszkańcy są najbardziej zadowoleni. Narzekają jednak, że instrukcja obsługi jest niewystarczająca, zdarzały się też problemy z wydaniem biletów.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Bez poszukiwania kart
- Nie muszę szukać kiosku, dobrze, że parkomaty powstały - mówi Dariusz Trybułowski, który choć jeszcze ma kilka zachomikowanych kart parkingowych, korzysta z parkomatu. - To wygodniejsze - uważa.
- Parkomaty w dzisiejszych czasach, gdy każdy ma smartfony, to niepotrzebne wydanie pieniędzy - twierdzi z kolei spotkany na parkingu w strefie płatnego parkowania Konrad Korotkiewicz. To najbardziej mobilna forma i najwygodniejsza, dlatego nie zamierza korzystać z parkomatów i pozostanie przy swoim mobiParking.
Są problemy
- Najlepiej byłoby, żeby parkingi były bezpłatne - mówi białostoczanin spotkany obok parkomatu przy ul. Ogrodowej. - Ale jak już są, jest dobrze, choć najgorsza jest instrukcja - narzeka.
Kierowca krytykuje, że napisano ją mikroskopijnymi literami, dla niego bez okularów nie jest czytelna.
- Wyraźna instrukcja jest np. na parkomatach na nowym parkingu onkologicznym, tu taka powinna być.
- Stałem na deszczu (ul. Branickiego), ucząc się obsługi parkomatu i wreszcie poszedłem do kiosku kupić kartę - wspomina nasz czytelnik Piotr Grabowski. - Za takie pieniądze, to nawet strona powinna powstać na temat tych urządzeń, jak wykonał to urząd miasta we Wrocławiu.
Miasto nie ma sobie nic do zarzucenia ws. instrukcji obsługi urządzeń.
- Na parkomatach jest już umieszczona instrukcja obsługi w formie obrazkowej, dodatkowo w trakcie zakupu biletu parkingowego na wyświetlaczu parkomatu pojawiają się tekstowe komunikaty pomocnicze - zaznacza Izabela Wolińska z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Oprócz problemów z instrukcją zdarzają się sygnały od kierowców, którzy twierdzą, że urządzenie nie wydało zakupionego biletu.
- Bilet parkingowy jest drukowany, ale po wydrukowaniu, nie wysuwa się na zewnątrz obudowy parkomatu i aby go wyjąć, należy podnieść plastikową obudowę kieszeni odbioru biletu - instruuje Wolińska.
Miasto zarobi więcej?
Przez pierwszy tydzień funkcjonowania parkomatów w Białymstoku wydano dokładnie 16 720 biletów parkingowych. Największej ilości transakcji dokonano w tym przy ul. Waszyngtona, nieopodal Dziecięcego Szpitala Klinicznego.
W ciągu 7 dni kierowcy wnieśli opłaty w parkomatach na prawie 38,4 tys. zł. Na razie jednak nie wiadomo, czy dzięki nowym urządzeniom na strefie płatnego parkowania miasto zarobi więcej.
- Miarodajne porównania będą możliwe po pełnym miesiącu kalendarzowym - informuje Izabela Wolińska z Biura Komunikacji Społecznej.
Ostrożnie można zaś mówić o tym, iż dzięki parkomatom kierowcy chętniej płacą. W pierwszym tygodniu listopada kontrolerzy wystawili średnio 58 wezwań dziennie, natomiast w pierwszym tygodniu funkcjonowania parkomatów średnia z tygodnia to 55 wezwań.
Kara za brak opłaty za postój w strefie płatnego parkowania wynosi 50 zł. Jeśli ureguluje się ją w ciągu 7 dni od daty wystawienia wezwania, ulega zmniejszeniu do 30 zł. Opłata w strefie płatnego parkowania w Białymstoku nie dotyczy rowerów, motorowerów i motocykli.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl