Kultura i Rozrywka

Wróć

Tutaj każdy może być gwiazdą. Finał Halfway Festival Białystok [ZDJĘCIA]

2015-06-29 00:00:00
W niedzielę (28.06) zakończył się Halfway Festival Białystok. Na finał w amfiteatrze Opery wystąpił zespół The Antlers, który specjalnie na ten koncert przyleciał z Nowego Jorku. Patronowaliśmy czwartej edycji imprezy.
Grzegorz Chuczun
Śmiało można powiedzieć, że Halfway Festival Białystok wpisał się w kulturalny kalendarz miasta. Ostatni weekend czerwca należy do artystów folkowych i songwriterów, którzy zjeżdżają do Białegostoku. Przyciągają fanów nie tylko z całego kraju (Kujawy, Śląsk, Wielkopolska, Warszawa - festiwalowa mapa się poszerza), ale już nawet z zagranicy.

Prapradziadek z Białegostoku i psychoterapeuta

Niedzielne koncerty rozpoczęła Moggie Björklund z Danii - mistrzyni gry na gitarze pedal steel. W jej występie - pierwszym w Polsce - obecne były elementy americany, folku, country i indie rocka. Po niej sceną zawładnęły ambitne debiutantki - Sister Wood. Klawisze, skrzypce, mocna perkusja i uzupełniające się wokale - oto obraz projektu. Jednak to na występ młodziutkiej Oly. warto było czekać. Niebanalny głos, wrażliwość w połączeniu z talentem do pisania pięknych piosenek - przed Oly. wspaniała muzyczna droga. Tym koncertem - przyjętym owacją na stojąco - rozpoczęła trasę promującą debiutancki album. Z kolei amerykańska wokalistka Sharon van Etten występem w Białymstoku zakończyła trasę europejską. Wspominała, że jej prapradziadek pochodził z Białegostoku. Pełen melodii i melancholii występ ogromnie się podobał. W inne muzyczne rejony przeniósł The Antlers, który gustuje w przestrzennym rocku z obowiązkowymi klawiszami.

Najmocniejszym punktem sobotniego programu okazał się koncert islandzkiej grupy Vök, która po raz pierwszy gościła w Polsce. Elektronika, melodyjny wokal i saksofon - takie połączenie gwarantuje sukces. Publika rzuciła się w taniec pod sceną, a występ nagrodziła owacją na stojąco. Ciekawie wypadł też zespół Garbanotas Bosistas z Litwy, który romansował z estetyką lat 70. - brzmieniem Led Zeppelin i Pink Floyd. Ciepło przyjęto śląski duet Jóga. Nie zachwycił skład She Keeps Bees z USA, natomiast zaczarował publikę William Fitzsimmons (psychoterapeuta z wielką brodą!).

Leżaki i śniadanie na trawie

Tegoroczną nowością była festiwalowa (w nieco psychodelicznym stylu) scenografia ustawiona na trawie wokół Opery. Przygotował ją Andrzej Wieteszka, autor oprawy graficznej imprezy. Z kolei odpowiedzialny za wygląd festiwalowej sceny jest Karol Łobaczewski. Dzięki grantowi z Nordic Culture Fund udało się pokazać filmy Heima i Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął oraz dwie wystawy fotografii - Gosi Żuk poświęconą Islandii (niestety nie pokazała różnorodności wyspy) oraz Carstena Egevanga przybliżającą Grenlandię. W ramach nordyckiego projektu Moddi wystąpił z muzykami Orkiestry OiFP. W przerwach między koncertami można było posłuchać DJ'ów i poleżeć na leżakach. Powodzeniem cieszyły się festiwalowe koszulki i torby. Nowość to poczta festiwalowa - do specjalnego pudełka można było wrzucić kartkę, która została wysłana w dowolne miejsce na świecie. Zainteresowanie wzbudził też targ śniadaniowo-rękodzielniczy.

Festiwal coraz bardziej rozpoznawalny

Tegoroczna edycja festiwalu udowodniła, że jest on imprezą rozpoznawaną nie tylko w kraju, ale również za granicą. Wielu artystów przyznawało, że bardzo chciało wystąpić na festiwalu. Byli zauroczeni miejscem – gdzież bowiem tak nowoczesny festiwal odbywa się w przestrzeni amfiteatru Opery? Dla artystów, którzy są na początku swojej drogi artystycznej, nierzadko występy na Halfway Festival Białystok były wyjątkowe - nie kryli faktu, że to największa publiczność, przed jaką grali.

Festiwalowi wciąż przyświeca hasło Blisko ludzi, blisko muzyki. Artyści są tu na wyciągnięcie ręki. Można z nimi porozmawiać, zrobić zdjęcie czy spotkać się w festiwalowym barze. Pod sceną nie było ochrony - w odróżnieniu do zwykłych klubowych koncertów. Artyści przysłuchiwali się też występom swoich kolegów. W tym roku wśród publiki wypatrzyć można było np. Fismolla. Headlinerzy? Tutaj każdy może być gwiazdą.

Warto czekać na kolejną odsłonę festiwalu - na spotkania z nieoczywistymi artystami, na muzyczne odkrycia, na niezwykły klimat.

Przeczytaj także: Amfiteatr Opery wypełniony po brzegi. Halfway Festival Białystok blisko ludzi
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl