Trwa usuwanie skutków nawałnicy. Pomagają więźniowie z zakładu karnego
Wtorkowa gwałtowna ulewa, połączona z silnym wiatrem, doprowadziła do wielu szkód w całym województwie. Straż pożarna pracowała nad tym, aby wszystkie drogi były przejezdne, teraz czas na usuwanie gałęzi i śmieci.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku szacuje, że nawałnice zniszczyły ponad 24 tys. m3 drewna. Największe spustoszenie zasiały w Nadleśnictwie Dojlidy, gdzie wprowadzono zakaz wstępu na najbardziej zniszczonych powierzchniach w Leśnictwie Mostek w obrębie miasta Wasilków. Mniejsze straty odnotowano w Puszczy Knyszyńskiej.
Obecnie prowadzone są prace przy usuwaniu szkód. W pierwszej kolejności zadbano o to, by powalone drzewa nie tarasowały przejazdu przez drogi i szlaki turystyczne. Cały proces uprzątania i przywracania równowagi przyrodniczej będzie trwał około miesiąca. Oprócz służb mundurowych, zaangażowani zostali także więźniowie zakładu karnego w Białymstoku.
Prace interwencyjne w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Świętej Wodzie wykonywało w piątek (3.06) dziesięciu skazanych. Byli to mężczyźni, którzy nie stwarzają zagrożenia, uzyskali pozytywną opinię, wielu z nich jest zaangażowanych w życie duchowe. Na pomysł pomocy przy uprzątnięciu Sanktuarium wpadł kapelan zakładu karnego ks. Piotr Puchalski.
Jak poinformował Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku, po powalonych drzewach nie było już śladu, ale na skazanych czekało wiele połamanych gałęzi, musieli także uprzątnąć teren wokół kościoła. Już na początku prac stwierdzono, że konieczna będzie kolejna wizyta w przyszłym tygodniu.
- Skazani prawie codziennie wychodzą do pracy, najczęściej niezarobkowej. Udzielają się m.in. w placówkach Caritas, Eleos czy Drogi, ale tę akcję wyróżnia to, że usuwają skutki nagłych zjawisk pogodowych. Przepisy zmieniły się do tego stopnia, że taką grupę możemy powołać w każdej chwili, bez zbędnych formalności. Na szczęście w Białymstoku takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często – dodał Zagłoba.
Leśnicy przypominają, że w lasach uszkodzonych przez wiatr trzeba zachować ostrożność i rozwagę. Wiele drzew jest niebezpiecznie pochylonych, w koronach innych tkwią połamane gałęzie i konary, które w każdej chwili mogą spaść na ziemię. Poruszając się po obszarach leśnych, trzeba być przygotowanym na lokalne utrudnienia.
Kamila Ausztol
kamila.ausztol@bialystokonline.pl