Trwa cisza wyborcza. Jej złamanie może kosztować nawet 1 mln zł
O północy w nocy z piątku na sobotę rozpoczęła się cisza wyborcza. Potrwa do chwili zakończenia głosowania, czyli do godz. 21.00 w niedzielę.
ESD
W czasie ciszy wyborczej zabroniona jest jakakolwiek forma agitacji. Nie wolno wywieszać plakatów, rozdawać ulotek, organizować spotkań związanych z wyborami, namawiać do głosowania na konkretnych kandydatów i na listy.
Naruszeniem ciszy wyborczej są też działania agitacyjne na portalach społecznościowych, np. opublikowanie na Facebooku zdjęcia kandydata lub polubienie jego profilu, a także tweetowanie i udostępnianie informacji wyborczych na Twitterze czy zdjęć na Instagramie.
Ponadto niedopuszczalne jest podawanie do publicznej wiadomości wyników przedwyborczych sondaży oraz wyników sondaży exit pool prowadzanych w dniu głosowania, w tym również o szacowanej frekwencji.
Naruszenie ciszy wyborczej jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny w wysokości od 20 do 5 tys. zł. Najwyższa grzywna - od 500 tys. zł do 1 mln zł - grozi za publikację sondaży.
W czasie ciszy wyborczej media mogą informować o przebiegu wyborów i relacjonować głosowanie kandydatów na stanowiska w samorządzie. Mogą też podawać informacje o komitetach wyborczych uczestniczących w wyborach, o frekwencji wyborczej w ubiegłych latach oraz informować o liczbie osób, którym wydano karty do głosowania.
W internecie mogą w tym czasie pozostawać materiały agitacyjne oraz wyniki sondaży wyborczych zamieszczone przed ogłoszeniem ciszy wyborczej pod warunkiem, że nie dokonuje się w nich żadnych zmian.
W czasie ciszy wyborczej można prowadzić też akcje profrekwencyjne zachęcające do udziału w wyborach pod warunkiem, że nie będą prezentowały się w nich osoby reprezentujące komitety wyborcze lub z nimi związane.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl