Truskolaski hojnie nagradza urzędników. Niektórzy twierdzą, że ma to związek z wyborami
Opozycja jest oburzona, magistrat nie widzi w tym nic niezwykłego. Chodzi o dodatki finansowe, jakie prezydent miasta przyznał swoim podwładnym. Część z nagrodzonych urzędników dokonała pokaźnych wpłat na Komitet Truskolaskiego.
Michał Kardasz
W trakcie wyborów nagrody wyższe?
Łącznie milion złotych idzie z budżetu Białegostoku na specjalne nagrody dla pracowników magistratu i miejskich spółek. Z tej puli w tym roku dodatkowe 36 tys. zł otrzymał pierwszy zastępca prezydenta miasta Adam Poliński, skarbnik miasta Stanisława Kozłowska dostała 18 tys. zł, a sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk - 22 tys. zł. Tymczasem między innymi skarbnik i sekretarz dokonali pokaźnych wpłat na konto komitetu wyborczego swego zwierzchnika - Tadeusza Truskolaskiego - po 10 tys. zł.
- Czy te nagrody nie pokrywają się z wpłatami na rzecz komitetu? Czy to zachowuje transparentność urzędu - pyta Agnieszka Rzeszewska, radna z klubu PiS.
- Łączny budżet na nagrody za 2012 rok wyniósł ok. 1 mln zł, za 2013 rok wyniósł ok. 1 mln zł, w tym roku podobnie – budżet ten wynosi ok. 1 mln zł. Kwota przeznaczona na nagrody jest corocznie uchwalana przez Radę Miasta - odnosi się do sprawy rzeczniczka prezydenta miasta Urszula Mirończuk. - Nie jest prawdą, że nagrody są wyższe niż rok temu - dodaje i tłumaczy, że takie pogłoski pojawiły się, bo porównano kwotę jednorazowej nagrody (takich w roku może być kilka) z kwotą roczną.
Dla przykładu rok temu sekretarz i skarbnik miasta wynagrodzono dodatkowymi kwotami rzędu 24 tys. zł.
Jakie szczególne osiągnięcia?
Według Ustawy o pracownikach samorządowych urzędnicy mogą uzyskać nagrody za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej. Jednak i do osiągnięć pojawiły się zastrzeżenia.
- Chluba podlaskiej architektury Adam Poliński otrzymał 36 tys. zł. Co też takiego zdarzyło się w roku 2014, że dostał tak wysoką nagrodę? - komentował inny działacz PiS-u, Przemysław Sarosiek. - Co ma myśleć przeciętny białostoczanin o tak wysokiej nagrodzie? Pan prezydent nie przestrzega zasad związanych z kodeksem etyki - mówił.
Niektórzy radni uważają, że niemoralne jest nagradzanie osób, które potem wspierają komitet wyborczy prezydenta. Podnoszą też, że wysokie gratyfikacje finansowe wpływają głównie na konta śmietanki urzędniczej, a nie pracowników z przysłowiowego okienka.
Jak informuje magistrat, w tym roku podniesiono jednak pensje dla najmniej zarabiających urzędników. Nastąpiło to po uchwaleniu budżetu na 2015 rok.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl