Truskolaski: Chciałbym mieć jak najmocniejszego kontrkandydata
Tadeusz Truskolaski po raz trzeci będzie walczył o fotel prezydenta Białegostoku. Pewny siebie, stanie się podlaskim Rafałem Dutkiewiczem? Powiedział, że chciałby mieć jak najsilniejszego rywala.
Grzegorz Chuczun
Truskolaski, piastujący urząd prezydenta stolicy Podlasia od dwóch kadencji, długo nie deklarował, czy będzie starał się, by robić to po raz trzeci. Na swojej pięciolatce powiedział, że przez osiem lat można pracować na pełnych obrotach, ale dłużej już nie. Potem wspominał o jakiejś służbie na rzecz miasta. Ostatecznie decyzja o ponownym kandydowaniu zapadła na tak.
Nie wiadomo, z jakim komitetem
Kilka tygodni temu oznajmił, że czeka na sygnały z partii o chęci współpracy (sam jest bezpartyjny).
- Partie polityczne na razie nie odpowiedziały – powiedział w czwartek Truskolaski twierdząc, że w dużej mierze związane jest to z sezonem urlopowym. Jego zdaniem politycy czekają też na wytyczne z góry.
Mimo to prezydent Białegostoku jeszcze nie zadeklarował, czy będzie w w związku z tym tworzył własny komitet wyborczy. Jest to możliwe, bo wielu przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, z której listy dotychczas startował, nieraz się jego decyzjami nie zgadzało.
- Jeśli chodzi o te osoby, które z partii wystąpiły, to są mi milsze – mówił pytany, z kim ewentualnie mógłby współpracować.
Przypuszczać trzeba, że może myśleć o Rafale Rudnickim, aktywnym polityku białostockiego Prawa i Sprawiedliwości. Jako jedyny z PiS-u był w czerwcu za udzieleniem absolutorium Truskolaskiemu. W ubiegłym tygodniu wystąpił zaś ze swojej partii-matki.
- Człowiek sam w polityce nic nie znaczy, tylko wtedy, gdy ma wsparcie mieszkańców i osób, które są razem. W pojedynkę nic się nie da zwojować – mówił szef magistratu.
Nie zna rywali
Jeśli chodzi o kontrkandydatów Tadeusza Truskolaskiego, na razie znany jest tylko jeden – Krzysztof Bil-Jaruzelski z SLD.
- Każdy się przyczaja, nikt nie chce odkryć kart – komentuje Truskolaski i uważa, że kandydaci będą wskazani przez Warszawę.
PO, czy będzie to Truskolaski, czy ktoś inny, ma podać nazwisko swojego kandydata na prezydenta Białegostoku do 15 września. Natomiast PiS, który w wyborach samorządowych będzie startował m.in. z Solidarną Polską zapowiedział, że zrobi to do 15 sierpnia. Na politycznej liście pierwszego ugrupowania wymieniany jest wojewoda podlaski Maciej Żywno. Z partii Jarosława Kaczyńskiego może to być kontrkandydat Truskolaskiego z poprzednich wyborów – poseł Dariusz Piontkowski.
Mimo wszystko pewny siebie
- Chciałbym, by byli to kandydaci jak najmocniejsi, by mieć mocny mandat – oznajmił stosunkowo pewny siebie Truskolaski.
Jeśli jednak nie zdobędzie mandatu prezydenckiego, mówi, że się tym nie zmartwi:
- Przychodziłem bez wielkiego entuzjazmu, odejdę bez żalu. Jeśli jednak gdzieś trzeba będzie służyć, to taką służbę podejmę.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl