Trójmiejski electro atak
Koncerty elektronicznego duetu Skinny Patrini to sceniczne spektakle. Nie inaczej było podczas ich występu w Białymstoku.
Skinny Patrini to oryginalne zjawisko na polskiej scenie elektronicznej. Pochodzą z Trójmiasta. Ich muzyka to stylistyczna mieszanka. Erotyczne i dynamiczne electro, postpunk, brzmienia zimnofalowe. Występują od trzech lat, choć fonograficznie zadebiutowali w listopadzie zeszłego roku krążkiem Duty Free. Album wydała słynna niezależna wytwórnia Antena Krzyku. Przyjęto go znakomicie. Grupa zagrała na festiwalach m.in. Open'erze, Offie w Mysłowicach, krakowskim Selectorze. Jej utwory znalazły się na ścieżce dźwiękowej popularnego filmu Galerianki.
Pełni artystycznej mocy duetu można doświadczyć właśnie podczas jego występów na żywo. Kiedy muzyka łączy się ze stroną wizualną. Spora grupka ludzi przyszła w piątkowy wieczór do Famy obejrzeć ten show. Gdy Michał Skinny Skórka i Anna Patrini pojawili się na scenie, pod nią od razu zgromadził się niezły tłumek tańczących, których z upływem czasu tylko przybywało. Michał w połyskującej koszulce. Anna w czarnej obcisłej, lakierowanej sukience, nakryciu głowy z gustownym piórem, pulsującym światłem pierścionkiem i kozakach za kolano. Męska strona zespołu odpowiada za generowanie dźwięków, żeńska natomiast za wokal. A ten jest niezwykły, głęboki. Raz niewinny i uwodzicielski, innym razem powalająco silny. Wokalistka bawi się również przesterami, których plątanina kabli spowija scenę. To pani Anna robi również sceniczny show. Ekspresyjnie tańczy, chwyta za megafon i syntezator. Ludzie szaleją. Wiele osób doskonale zna piosenki. Show me, Little hell, Delicious. Wyśpiewują każde słowo i tańczą z uniesionymi do góry rękoma. Trans miesza się z popowymi melodiami i alternatywą. Atmosfera jest bardzo gorąca, prawdziwie klubowa. Nieodłączną częścią widowiska są wizualizacje. Do tego dymy i szalejące po twarzach światła. Zespół czuje się znakomicie. Wokalistka gawędzi z publiką.
Bez bisów na pewno nikt ich nie wypuści. Znikają tylko na chwilę. Anna powraca w szarej, luźnej sukience. Po koncercie after party Śmierć Disko. Dla wszystkich, którym było mało tanecznych szaleństw muzykę miksowali Dj Raval&LunaTic.
andy