To druga taka operacja w Europie. Przeprowadzono ją w Białymstoku
Zespół pod kierownictwem prof. Marka Rogowskiego wszczepił w Białymstoku 54-letniej pacjentce z postępującym niedosłuchem najnowocześniejszy na świecie implant ślimakowy.
materiały prasowe
W Klinice Otolaryngologii UMB odbyła się unikatowa w skali Europy operacja.
Zespół pod przewodnictwem kierownika kliniki prof. Marka Rogowskiego wszczepił 54-letniej mieszkańce okolic Augustowa z postępującym niedosłuchem najnowocześniejszy na świecie implant ślimakowy amerykańskiej firmy Nurotron Biotechnology Inc. Operacja odbyła się we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu w Pekinie i ma być początkiem długofalowej kooperacji z Chińczykami.
W przeprowadzeniu operacji doradzało dwóch ekspertów z zagranicy: prof. Juan A. Chiossone Kerdel z Kliniki Otolaryngologii Uniwersytetu w Caracas i równocześnie medyczny konsultant firmy Nurotron Biotechnology oraz Chen Tian z Irvine w USA, inżynier tej firmy.
Jak informuje rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku Marcin Tomkiel, implant wart 100 tys. zł firma zainteresowana współpracą przekazała bezpłatnie. NFZ zrefundował jedynie koszt wykonanego zabiegu. W Białymstoku ma odbyć się jeszcze kilka takich operacji z wykorzystaniem podarowanych implantów.
Zabieg przeprowadzony w naszym mieście przez prof. Rogowskiego był drugim tego typu w Europie. Pierwszy odbył się 2 tygodnie temu w Hiszpanii. Na całym świcie tylko 4 tys. osób korzysta z implantu ślimakowego takiego jak wszczepiony pacjentce w USK w Białymstoku.
Celem implantu ślimakowego jest zastąpienie niesprawnego receptora słuchu mieszczącego się w części ucha wewnętrznego zwanej ślimakiem. To elektroniczne urządzenie składa się z elementu implantowanego w obrębie kości skroniowej. Od tej części do ślimaka odchodzi wiązka miniaturowych elektrod, których zakończenia stymulują poszczególne grupy włókien nerwu słuchowego. Za uchem zakłada się część zewnętrzną systemu, tzw. procesor mowy. Do niego docierają wszystkie dźwięki z otoczenia. Są one odpowiednio kodowane, a następnie drogą fal radiowych przez skórę przekazywane do wszczepionego elementu wewnętrznego, w którym powstają impulsy elektryczne. Impulsy te bezpośrednio stymulują zakończenia nerwu słuchowego, a mózg odbiera je jako naturalny dźwięk.
W bieżącym roku minęło 10 lat od rozpoczęcia w Klinice Otolaryngologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku programu implantów słuchowych – wszczepialnych urządzeń poprawiających, bądź przywracających słuch chorym z zaburzeniami słuchu. W tym czasie z takiej możliwości skorzystało już 155 osób (w tym 85 implantów ślimakowych). Rocznie w białostockim Szpitalu Klinicznym wszczepia się 10 implantów słuchowych.
Monika Zysk
monika.zysk@bialystokonline.pl