Kultura i Rozrywka

Wróć

Tłumnie w Zmianie Klimatu. Waglewscy na scenie robią dym [ZDJĘCIA]

2018-04-14 12:10:06
Fisz Emade Tworzywo po raz kolejny zawitali do Białegostoku. W piątkowy (13.04) wieczór zagrali przekrojowy koncert.
Piotr Sobolewski
Bracia Waglewscy i spółka promowali dwupłytowe wydawnictwo Numer 1, które podsumowuje działalność zespołu Fisz Emade Tworzywo w latach 2000-2011, czyli okresu współpracy z hiphopową wytwórnią Asfalt Records. To czas, kiedy płyty Tworzywa zdominowane były przez rap, narracyjne utwory, nie tak melodyjne i rozśpiewane, jak późniejszy okres twórczości. Pełne dystansu i poczucia humoru, ale i refleksyjne teksty, to często długie monologi, narracyjne formy doskonale oddające klimat muzyczny lat 90. XX w., kiedy to hip hop był gatunkiem dla braci wręcz rewolucyjnym.

Po otwierającym koncert Dzień dobry Fisz stwierdził: - Jesteśmy tak starzy, że doczekaliśmy się zbioru nagrań. Zostały zebrane przez Asfalt Records.

Nawiązywał też do daty - koncert odbył się bowiem w piątek 13, a taki właśnie tytuł miał jeden z albumów Tworzywa. Z tej płyty można było usłyszeć Jesteście gotowi? oraz Imitacje. Podczas koncertu Fisz kilkukrotnie sięgał po megafon, korzystał także z mikrofonu, który przetwarzał jego głos.

Jak przystało na wydawnictwo podsumowujące pewien okres działalności, występ miał przekrojowy charakter. Po Piątku 13 przyszedł czas na Zwierzę bez nogi - płytę, która była hołdem złożonym muzycznym idolom Waglewskich, m.in. Beastie Boys.

Zabrzmiały Jesteś tam? i Dziecko we mgle. Potem Fisz zapowiedział bardzo stary utwór - Polepiony.

- Nagrywaliśmy go na komputerze w domu. Dysk z płytą Polepione dźwięki spalał nam się kilkukrotnie. Mamy jednak duży sentyment do tego, w jaki sposób powstawał album – przyznał artysta.

I kolejny przeskok w czasy Heavi metal, by wrócić do nowszych nagrań. Zwykły i Kanterstrajk promują wydawnictwo Numer 1.

Potem był znów powrót do starych czasów - Sznurowadła zabrzmiały jak ballada, za to 30 cm ponad chodnikami miało odświeżony, elektroniczny podkład. Przypomnieli jeszcze Szefa kuchni i Wiosnę 86 z Heavi metal, a także Napoleona i utwór tytułowy ze Zwierzę bez nogi.

Mieszały się stylistyki - hiphopową z elektroniczną, taneczną i mocną, rockową. Zaskakiwały aranżacje. Koncert miał energię i moc.

Na finał Pył. Publika oddała się tanecznym pląsom. Bisy? Oczywiście! Zagrali Parasol i Telefon – również z Dronów oraz Nie bo nie z refrenem Ja do nieba nie chcę wcale, ja niebo mam tu.

Portal BiałystokOnline patronował koncertowi.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl