Termin porodu a rzeczywistość
Ponad dwie trzecie dzieci przychodzi na świat w okolicach dwóch tygodni od wyznaczonej daty. Nie mniej warto znać sposoby na określanie terminu porodu.
Akademia Malucha Alantan
Wyznaczanie terminu porodu
Naturalnym zakończeniem 40. tygodni ciąży jest poród. Z kolei termin porodu to pojęcie, którym określa się prawdopodobne zakończenie ciąży. I tu pojawia się często wykorzystywana metoda Negellego. Polega ona na dodaniu do pierwszego dnia ostatniej miesiączki 7 dni i od tej daty odjęciu 3 miesięcy. Jeśli kobieta miesiączkuje regularnie (niezależnie czy co 28 czy co 35 dni) sprawa jest prosta. Jeśli jednak cykle są nieregularne, należy wziąć to pod uwagę.
- Można termin porodu obliczyć, jeżeli zna się dokładny dzień zapłodnienia. Proszę wierzyć, są kobiety, które wiedzą dokładnie, kiedy zaszły w ciążę. Wtedy do tego dnia dodajemy 280 dni i mamy bardzo prawdopodobny termin porodu - mówi Marzena Langner-Pawliczek, położna i ambasadorka kampanii społeczno–edukacyjnej Położna na medal.
Dużym ułatwieniem w obliczaniu daty porodu jest również znajomość dnia pierwszych ruchów dziecka. Ważne, aby badanie ultrasonograficzne było wykonane we wczesnej ciąży, wtedy termin porodu jest bardzo prawdopodobny, ale niekoniecznie pewny. Szczególnie dotyczy to kobiet, które nie pamiętają dnia ostatniej miesiączki albo mają problemy zdrowotne, które zaburzyły gospodarkę hormonalną.
- Moim zdaniem termin z USG jest bardzo pomocny, ale u pacjentek z regularnymi cyklami należy go skonfrontować z pozostałymi parametrami - podkreśla Marzena Langner-Pawliczek.
Ciąża przeterminowana
Przy czym warto mieć świadomość, że kiedy poród nie nastąpił przed 42. tygodniem jej trwania, ciążę uważa się za przeterminowaną. Zwykle po 41. tygodniu ciąży przyszła mama trafia do szpitala. Jednocześnie specjaliści podkreślają, że wcześniej nie ma takiej potrzeby. Wystarczy ambulatoryjne monitorowanie dobrostanu płodu. Gdy poród po terminie nie pojawia się samoczynnie, wdrażane są procedury medyczne mające na celu zakończenie ciąży ze względu na bezpieczeństwo matki i dziecka.
Grunt to obserwacja
Są pewne znaki, które mogą sygnalizować zbliżający się poród.
- Gdy w nocy napina się brzuch, czasami nawet dość regularnie i mija po godzinie, dwóch, trzeba być czujnym, ale nie trzeba w pośpiechu jechać do szpitala. Mogą to być bóle przepowiadające, które lubią męczyć rodzące przez kilka nocy. Wilgotna podpaska nie zawsze jest objawem sączenia wód płodowych, może to być czop śluzowy – należy to różnicować. Gdy są to wody płodowe, wypada zbierać się do szpitala, mimo że akcja porodowa jeszcze się nie rozpoczęła. Jeśli jest to tylko czop śluzowy, to bez paniki poczekajmy na coś konkretnego. Porody z zaskoczenia nie są aż tak częste. Nie nakręcajmy się - tłumaczy Marzena Langner-Pawliczek.
Ekspertka wyjaśnia też, że poród jest zdarzeniem naturalnym, w którym fizjologiczne procesy następują kolejno po sobie. Jeżeli znamy swoje ciało i potrafimy siebie obserwować, na pewno niczego nie przegapimy. Przy czym z pewnością inaczej będzie wyglądało postępowanie u pacjentek z ciążą powikłaną. Ogólnie dobrze jest też mieć kogoś opanowanego u boku.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl