Tenis stołowy. W derbach emocji nie brakowało, ale póki co w Białymstoku rządzą Dojlidy
W sobotę (6.02) swoje spotkania w I lidze tenisa stołowego rozgrywały drużyny z Podlasia. W Białymstoku doszło do dwóch derbowych pojedynków.
Robert Kruk / Dojlidy Białystok
W I lidze tenisa stołowego mężczyzn Dojlidy spotkały się z Galaxy.
- Przed tym meczem mobilizacja w obu drużynach była niesamowita, a promocja wydarzenia trwała już od dawna. To wszystko miało spowodować, że frekwencja na spotkaniu będzie jak najwyższa. I tak się stało - mówi Piotr Anchim, szkoleniowiec Dojlid.
Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, ale ze zwycięstwa mogła się cieszyć tylko jedna drużyna. Dojlidy pokonały Galaxy 8:2.
- Jak przystało na spotkania pomiędzy tymi zespołami, emocji nie brakowało. Poziom niektórych wymian był bardzo wysoki i kibice nie nudzili się - dodaje Anchim.
Podczas tego widowiska na trybunach mogliśmy dostrzec m.in. Rafała Rudnickiego (wiceprezydenta Białegostoku), Edytę Mozyrską (dyrektor Departamentu Kultury, Promocji i Sportu) oraz Kazimierza Dudzińskiego (wiceprzewodniczącego rady miasta).
W I lidze tenisa stołowego kobiet o prymat w województwie walczył zespół ATS i drużyna KU AZS PWSiP Łomża. Lepiej spisały się przyjezdne, które w Białymstoku wygrały z ekipą Karola Dyszkiewicza 8:2. Mimo tej porażki, ATS w dalszym ciągu pozostał na pozycji wicelidera. Ważne punkty ze spotkania w Policach przywiozły panie z Galaxy. Białostoczanki wygrały 6:4.
Błażej Okuła
blazej.o@bialystokonline.pl