Wolter nie odważył się podpisać Kandyda swoim imieniem. Powiastka wywołała eksplozję, która dla wielu drukarzy i kolporterów zakończyła się tragicznie - jedno z najwspanialszych dzieł literatury francuskiej zostało spalone ręką kata w roku 1759 w Genewie.
Losy głównego bohatera - naiwnego i ciekawego świata Kandyda - Wolter pokazuje na tle wielkich wydarzeń historycznych (wojna siedmioletnia, trzęsienie ziemi w Lizbonie, szalejąca inkwizycja). Trwający 2,5 godziny spektakl w Białostockim Teatrze Lalek reżyseruje Paweł Aigner.
Zderzenie ideałów z realiami
- To będzie widowiskowy spektakl, do czego przyzwyczaił nas duet dwóch Pawłów - reżysera i scenografa Pavla Hubički - zapowiada Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek. - Wcześniej stworzyli cieszący się powodzeniem spektakl Texas Jim, teraz zajęli się Kandydem.
Malinowski dodaje, że dzieło Woltera jest rozprawą o zderzeniu idealistycznej postawy głównego bohatera z realistycznym światem.
Paweł Aigner przyznaje, że temat wystawienia Kandyda w BTL-u od lat chodził mu po głowie.
- Sztuka nie jest prosta i wymaga dużo sprawności od aktorów - mówi reżyser. - Już na tym etapie widzę, że szykuje się kilka ciekawych ról. Zespół BTL-u potrafi sprostać takiemu wysiłkowi.
W spektaklu występują: Sylwia Janowicz-Dobrowolska, Grażyna Kozłowska, Barbara Muszyńska, Krzysztof Bitdorf, Piotr Damulewicz, Ryszard Doliński, Filip Gurłacz (gościnnie), Michał Jarmoszuk, Błażej Piotrowski i Mateusz Smaczny.
Tekst ciągle aktualny
Twórcy przedstawienia zaznaczają, że XVIII-wieczna powiastka nie traci nic ze swojej dawnej ostrości i wydaje się nadal aktualna i groźna.
Pomimo marionetkowości bohaterów, komicznych przypadków, nieprawdopodobnych zwrotów akcji, losy wolterowskich postaci, ich doświadczenia, tułaczka, wywołują skojarzenia z brakiem tolerancji i gwałtem dzisiejszego świata.
- Dobra literatura nadąża za życiem - podkreśla Paweł Aigner.
I dodaje, że Kandyd będzie historią młodego chłopaka, który podróżuje po świecie i spotyka rozmaite nieszczęścia. Musi się z tym zmierzyć, stara się to sobie wytłumaczyć. Czy jest jednak wystarczająco dojrzały, by zderzyć się z okrucieństwem świata?
Dużo piosenek, zaskakująca scenografia
Kandyd będzie wystawiony w atrakcyjny i widowiskowy sposób. W spektaklu nie zabraknie piosenek (ich autorem jest Maciej Wojtyszko). Muzykę napisał Jerzy Derfel (na żywo wykonuje ją zespół w składzie: Romuald Kozakiewicz, Robert Jurćo, Bogdan Drewnowski). Choreografię przygotowała Karolina Garbacik. Za scenografię odpowiada wspomniany już Pavel Hubička.
- To będzie klasyczny barokowy teatr, ale materiały są współczesne. Działają jak lustro, odbijają światło. W spektaklu jest też dużo przebiórek i wiele zmian na scenie - zapowiada scenograf.
Aigner wspomina, że z Kandydem w adaptacji Krzysztofa Orzechowskiego i Macieja Wojtyszko po raz pierwszy zetknął się pracując ze studentami w białostockiej Akademii Teatralnej. Po czym wystawił ten tekst na świeżym powietrzu - jako rodzaj teatru ulicznego. Było też przedstawienie w warszawskiej Rampie (Aigner odpowiadał tam za ruch sceniczny). W BTL-u scenariusz jest nieco zmodyfikowany, m.in. ma większą ilość piosenek.
Premiera spektaklu odbędzie się 19 marca o godz. 18.00. Przedstawienie grane jest także 18 oraz 22 i 23 marca.
Repertuar BTL-u