Ten mecz miał wyglądać inaczej. Teraz Dojlidy muszą liczyć na cud
Tenisiści stołowi Dojlid Białystok rozpoczęli w piątkowy (8.04) wieczór rywalizację w fazie play-off Lotto Superligi. Podlasianie przeciwko Dekorglassowi Działdowo nie zaprezentowali się najlepiej i przegrali domowy mecz aż 0:3.
Dojlidy Białystok
Wygląda na to, że zmagania w fazie play-off białostockie Dojlidy zakończą na ćwierćfinale. Aktualny mistrz Polski i najbogatszy klub w kraju wygrał bowiem w Białymstoku w najwyższym możliwym rozmiarze, dlatego wszystko wskazuje na to, że ekipa z Podlasia po starciu rewanżowym będzie mogła skupić się już na innych celach.
Początek domowej potyczki był jednak obiecujący. Jako pierwszy przy stole pojawił się Patryk Zatówka, który miał nawet piłeczkę setową, ale nie zdołał jej wykorzystać. Później dodatkowo zabrakło szczęścia, gdyż piłka dwukrotnie po mocnych uderzeniach ocierała siatkę i spadała za stołem. O ile w pierwszej partii Zatówka potrafił osiągnąć nawet kilkupunktowe prowadzenie, o tyle w drugiej gra przebiegała już pod kontrolą Chojnowskiego, który wygrał tego seta do 9. Trzecia odsłona pierwszego pojedynku była jeszcze bardziej jednostronna. Otwierający spotkanie po stronie gości Patryk Chojnowski wygrał aż 11:3 i goście z Działdowa prowadzili 1:0.
Następnie indywidualny mistrz Polski seniorów, a więc Jakub Dyjas, gładko pokonał Kamila Zdzienickiego, po czym do stołu podeszli Aleksander Khanin i Liao Cheng-Ting. Sasza zwyciężył w pierwszym secie, ale - jak się później okazało - był to jedyny wygrany set białostoczan w całym meczu. Zawodnik z Tajwanu ograł Białorusina 3:1 i tym samym przypieczętował sukces gości.
- Nie jestem zły, ale na pewno zawiedziony, że ta gra w naszym wykonaniu wyglądała dziś właśnie w ten sposób. Na pewno graliśmy wiele razy lepiej w tym sezonie. Nasi rywale zagrali poprawnie. Fajerwerków nie było, przynajmniej ja ich nie widziałem. Mało było długich akcji, dopiero w ostatnim pojedynku je obserwowaliśmy. Patryk Chojnowski i Liao Cheng-Ting byli do ogrania. Zadecydował początek meczu, ale źle go otworzyliśmy. Patryk też nie miał szczęścia. Później Kamil nie miał większych szans z Dyjasem, to jest jednak zbyt duża różnica poziomów. Do gry mógł nas jeszcze przywrócić Khanin, ale jak to on, potrafi zagrać kapitalną piłkę, a po chwili zepsuć proste zagranie. Nie wiadomo czy mu kibicować, czy się za niego modlić, czy brać czas. Uważam jednak, że jak na taki skład to wynik zasłużony. Rewanż w tym momencie jest już tylko obowiązkiem. Po nim zaczynamy realizować indywidualne plany. Naszym rywalom gratuluję wyniku i życzę powodzenia w kolejnych meczach - podsumował pojedynek Piotr Anchim, menedżer Dojlid.
Rewanż na terenie Dekorglassu Działdowo rozegrany zostanie w niedzielę (10.04) o godz. 16.00.
Dojlidy Białystok - Dekorglass Działdowo 0:3
Patryk Zatówka - Patryk Chojnowski 0:3 (10:12, 9:11, 3:11)
Kamil Zdzienicki - Jakub Dyjas 0:3 (5:11, 8:11, 7:11)
Aleksander Khanin - Liao Cheng-Ting 1:3 (11:8, 8:11, 9:11, 9:11)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl