Aktualności

Wróć

Ten chłopiec ma w sobie moc. Walczy jak rycerz. O własne życie

2020-08-26 07:55:49
Mały Mikołaj z Białegostoku toczy dramatyczną walkę z SMA. Potrzebuje pieniędzy na leczenie. Każdy może pomóc.
SiePomaga.pl
Cierpienie dzieci jest najgorszym z możliwych odczuć, nie tylko wśród rodziców. Każdy człowiek ma w sobie odrobinę czy więcej empatii. Obok takich historii nie przechodzi się obojętnie. Podczas, gdy zamartwiamy się codziennymi problemami, które nie rzadko urastają do najwyżej rangi, jest ktoś na świecie kto cierpi bardziej niż my. W dodatku swojego cierpienia nie może opisać, bo jest zbyt mały i na tyle bezbronny, by o nic nie prosić. Nie zdaje sobie sprawy z tego, co go może spotkać bez leczenia okrutnej choroby jaką jest SMA - rdzeniowy zanik mięśni. Teraz jest silny i uśmiechnięty, jednak to może wkrótce się zmienić, gdy jego mięśnie przestaną pracować. Mowa o Mikołaju, który mieszka w Białymstoku i ma zalewdwie 18 miesięcy.

Waleczni rodzice

Rodzice Mikołaja stosunkowo niedawno dowiedzieli się o chorobie synka. Można sobie tylko wyobrazić, co poczuli słysząc diagnozę. Może to była złość, poczucie niesprawiedliwości, a może najzwyczajniej w świecie bezradność? Tylko oni to wiedzą. Jednak świadomość, że ich ukochanemu dziecku może zabraknąć energii do utrzymania własnego ciała nakazała zawalczyć o nie. Zorganizowali zbiórkę, bo leczenie, którego wymaga Mikołajek warte jest niemal 10 mln zł. Jest to niewyobrażalnie wysoka kwota. Jednak tak wygląda rzeczywistość...

Ale zacznijmy od początku. Rodzice chłopczyka na początku jego rozwoju zauważyli, że niezwykle szybko rozwija się intelektuanie. Inaczej miała się sprawa zdolności motorycznych, bo jak sami twierdzą Mikuś pod tym względem różnił się od swoich rówieśńików. Niejednokrotnie uczęszczali z nim na rehabilitację z powodu wzmożonego napięcia obręczy barkowej, jednak efekty były jałowe.

Mimo starań i poszukiwań rozwiązań nie udało sie uzyskać oczekiwanych efektów. Na domiar wszystkiego pojawiła się epidemia, a co za tym idzie utrudniony dostęp do specjalistów oraz szczegółowych badań. Najgorsze jest to, że sami rodzice podejrzewali na co choruje Mikołaj, a mimo to byli odsyłani przez neurologów do domu bez postawienia diagnozy, a jak wiadomo w tej chorobie każdy dzień, każda godzina są na wagę złota. Bowiem choroba w konsekwencji doprowadza do zaprzestania bicia serca.

Dobro powraca

Zbiórka pieniędzy Tu link została zorganizowana 12 sierpnia, kilka dni po postawieniu diagnozy. Do tej pory udało się zebrać niemal 315 tys. zł. By Mikuś mógł skorzystać z leczenia, potrzebna jest pozostała kwota. Brakuje jeszcze nieco ponad 9 milionów.

Rodzice Mikołaja proszą o pomoc. Sami nie są w stanie uzbierać takiej kwoty. Każdy najmniejszy gest jak wpłata choć jednej złotówki jest wiele warta. Ludzi dobrej woli jest wiele. W sieci pojawiły się licytacje na rzecz walki z chorobą Mikołaja.

Co można wystawić na aukcję? Dosłownie wszystko. Własnoręcznie szyte pluszaki czy ubranka i akcesoria dla dzieci. Obrazy własnego autorstwa, które nigdy nie ujrzały światła dziennego, teraz mogą spełnić swoją rolę. Najwidoczniej czekały na ten moment, by mogły komuś pomóc.
Angelika Dorf
angelika.dorf@bialystokonline.pl