Sport

Taras Romanczuk to prawdziwa legenda Jagiellonii. Piłkarz ten od 2014 r. rozegrał w żółto-czerwonych barwach 391 spotkań, w których zdobył 38 goli i zaliczył 25 asyst. Niespełna 34-letni zawodnik będzie miał okazję, by jeszcze mocniej podkręcić wspomniane liczby, gdyż kapitan Jagi podpisał właśnie nowy kontrakt.

- Bardzo cieszę się, że mogę tutaj zostać, w domu, w naszym zespole. Cieszę się możliwością gry z tymi zawodnikami, przy tym sztabie oraz przed naszymi kibicami. Lubię grać przy Słonecznej. Jest piękna atmosfera, kibice nas wspierają. Zawsze mówiłem, że nie ma lepszego miejsca do życia niż Białystok. Bardzo cieszę się, że zostaję w domu. Zdobyłem z Jagiellonią sporo medali. Brakuje mi jedynie medalu za zdobycie Pucharu Polski. Myślę, że o to, żeby zagrać na Stadionie Narodowym w finale tych rozgrywek, będziemy walczyć. To nie znaczy, że odpuszczamy ligę. Dążymy do tego, żeby grać w pucharach, a liczba meczów była jak największa. Granie co trzy dni jest przyjemne, nie ma co ukrywać. Dążymy do walki o europejskie puchary, jak mówiliśmy przed sezonem. Teraz się udało, ale jeszcze wszystko przed nami. Wierzę w nasz zespół, sztab i kibiców. Wierzę, że razem zdobędziemy jeszcze więcej - powiedział po przedłużeniu umowy Taras Romanczuk, kapitan Jagiellonii.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl