Aktualności

Wróć

Tanie, tańsze, właściwie za darmo. Kamienice z Piłsudskiego czekają na ratunek

2018-12-04 15:02:16
Cena wywoławcza przekraczająca ledwo milion złotych – z takiego pułapu będą startować chętni, którzy będą chcieli kupić kamienice przy al. Piłsudskiego 20/1 i 20/2. Czy w końcu ktoś się skusi, żeby uratować zabytek?
MN
Sprzedać za wszelką cenę

We wrześniu pisaliśmy o promocji, jaką zaproponowało miasto potencjalnym chętnym. Chodziło o możliwość zakupienia za 1,3 mln zł (cena wywoławcza) dwóch kamienic stojących przy al. Piłsudskiego 20/1 i 20/2 w Białymstoku. Już wtedy było to o 200 tys. zł mniej niż pierwotnie zakładano. Okazało się, że dolna granica może być jednak jeszcze niżej. Obecnie – przy trzecim przetargu - inwestorzy startować będą od 1,078 mln zł. Podkreślmy, że za dwa budynki o łącznej powierzchni ponad 250 m2, w dodatku będące zabytkami.

Budynki stykają się ze sobą ścianą. Jeden z nich został wybudowany jeszcze przed I wojną światową – w 1909 roku (pod numerem 20/1), drugi natomiast 20 lat później. Na starszej kamienicy znajduje się charakterystyczne malowidło Plony wiejskie oraz sgraffito w kształcie ornamentu geometrycznego. Oba budynki objęte są ochroną konserwatorską. 

Termin przetargu został wyznaczony na styczeń przyszłego roku, jednak biorąc pod uwagę obecny jego stan, kolejna zima jeszcze bardziej może obniżyć jego wartość.

Raczej reguła niż pojedynczy przypadek

Przypomnijmy, że nie lepiej przedstawia się sytuacja z innymi zabytkami należącymi do miasta. Sypiący się Pałac Tryllingów przy ul. Warszawskiej 7 także czeka na wybawiciela, który oprócz wykupienia go, zdecyduje się też na zainwestowanie w niego grubych milionów. Miasto nie zamierza tego robić, ponieważ jest to zbyt kosztowne, a potencjalnych kupców nie widać. W wypadku tej nieruchomości przy kolejnym przetargu też zaproponowano już obniżkę ceny (obecnie 1,8 mln zł). Tutaj również dopiero w styczniu okaże się, czy ktoś się nią zainteresuje.

Z drugiej strony, gdy pojawia się szansa, że ktoś będzie chciał zainwestować w niszczejący zabytek i zagospodarować go nie na mieszkania a na placówkę kultury, tak jak miałoby się stać przy ul. Bohaterów Getta 9, buntują się mieszkańcy okolicznych bloków, którzy woleliby, żeby budynek rozebrać. Prawdopodobnie więc kolejny stuletni dom zniknie z powierzchni miasta, tak jak miało to choćby miejsce przy ul. Piasta 6, gdzie na zlecenie nadzoru budowlanego i przy aprobacie konserwatora zabytków rozebrano kamienicę, a potem się okazało, że nie zrobiono wszystkiego, żeby ją uratować.

Wymienione przypadki można jednak mnożyć. Miasto co prawda co roku organizuje konkurs na dofinansowanie remontów zabytków dla właścicieli prywatnych. Samo też inwestuje w prace konserwatorskie i remontowe, ale tak naprawdę nakłady są za małe w stosunku do potrzeb. Patrząc na projekt budżetu na 2019 roku, jest kilka inwestycji dotyczących przebudowy, ale już pod konkretne cele. Chodzi tu o budynki przy ul. Ciepłej 4, Sukiennej 5 czy Wiktorii 9, które mają zostać przerobione na placówki opiekuńczo-wychowawcza. Są to jednak projekty, które zmieściły się też w planie rewitalizacji, więc jest szansa, że miasto uzyska na wspomniane inwestycje środki z zewnątrz. Pytanie tylko, czy zdecyduje się wówczas zaoszczędzone pieniądze skierować na inne zabytki.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl