Takiej Traviaty nie było od lat
To będzie pierwsze powojenne wykonanie Traviaty na instrumentach, na jakie napisał ją Giuseppe Verdi. Próby z cimbasso już trwają. Premiera opery - 20 grudnia.
Cimbasso, jak opisuje Michał Klauza, kierownik muzyczny Opery i Filharmonii Podlaskiej: - To taki zakrzywiony puzon. Jest to instrument, który się stawia, ale czarę ma skierowaną pod kątem 90 stopni do przodu.
Cimbasso to bardzo rzadki basowy instrument dęty z rodziny cornetto, jego partie zazwyczaj wykonywane są na tubie. Giuseppe Verdi jednak świadomie nie umieszczał w swoich partyturach tuby, gdyż uważał, że w żaden sposób jej barwa nie licuje z grupą puzonów.
Nazwa cimbasso wywodzi się z zapisów w partyturach. Cornetto in Baso zapisywany był jako C. in Basso. XIX-wieczni kopiści nie wiedzieli co to oznacza i zapisali to jako cinbasso. Ostatecznie ktoś pomylił n z m i nazwa cimbasso przetrwała do dziś. Instrument kupiony przez OiFP w Białymstoku pochodzi z niemieckiej manufaktury Rudolfa Meinla.
Opera i Filharmonia Podlaska jest pierwszą po wojnie instytucją, która wykona Traviatę, w takiej instrumentacji, w jakiej kompozytor to napisał, gdzie jest cimbasso, a nie tuba. Produkcję w reżyserii Roberto Skolmowskiego zobaczymy przy Odeskiej już 20 grudnia. Scenografia i kostiumy utrzymywane są w tajemnicy. Na razie zdradzono, jak wygląda plakat. Zaprojektowany został przez scenografa Pawła Dobrzyckiego.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl