Tadeusz Truskolaski zapewnia, że Białystok to dobry adres dla biznesu. A ma być lepszy
Tadeusz Truskolaski przedstawił swoje pomysły na rozwój biznesu w Białymstoku. Zapowiedział też, że w najbliższym czasie w Białymstoku pojawi się duży inwestor.
MN
Tajemniczy inwestor
Stworzenie i sprzedaż działek w podstrefie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej czy wybudowanie Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego - to elementy rządów Tadeusza Truskolaskiego, którymi obecny prezydent może się pochwalić, jeśli chodzi o rozwój biznesu w Białymstoku.
- Podstrefa powstała w 2008 roku i był to ogromny sukces. Cały areał został sprzedany, zainwestowało 15 firm, dało to 1000 miejsc pracy i 500 mln zł inwestycji. Mamy kolejne 50 hektarów, które są uzbrajane. O inwestorów jest w tej chwili o tyle trudno, że patrzą oni, jaki w danym miejscu jest rynek pracy i analizują możliwość zainwestowania pod kątem pracowników. Jestem przekonany, że nasze uczelnie dobrze szkolą i tych pracowników będzie przybywać - mówił Tadeusz Truskolaski.
Prezydent zdradził, że o pozwolenia na budowę w białostockiej strefie stara się duża firma. Nie chciał jednak zdradzić jaka, ale zapewnił, że w ciągu kilku dni zostanie to ujawnione.
Bezrobocie to czasami plus
Żeby jednak przyciągać inwestorów do miasta, proponuje on kolejne rozwiązania i inicjatywy, które mają zachęcić duże firmy do osiedlaniu się w Białymstoku.
- Białystok to dobry adres dla biznesu. Obecnie mamy zarejestrowanych ponad 35 tys. podmiotów gospodarczych. Będziemy zachęcali kolejnych inwestorów - mówi Zbigniew Wojno, kandydat na radnego. - Chcemy wspierać inicjatywy odnośnie tworzenia w Białymstoku powierzchni biurowych, żeby były to biurowce na światowym poziomie. Planujemy przynajmniej 30 tys. m2 powierzchni biurowej.
Dla osób, które chciałyby zainwestować w Białymstoku, stworzone zostanie stanowisko asystenta inwestora, który będzie miał za zadanie pomóc potencjalnym chętnym do przejścia przez formalności.
Jeśli chodzi o rozwój wysokich technologii, to działacze Koalicji Obywatelskiej chcą organizować hekatony, czyli maratony programowania, do których mają zaprosić białostockich studentów. Podczas tych maratonów mieliby oni wypracowywać nowoczesne rozwiązania problemów z różnych gałęzi. Poza tym jest pomysł, żeby skorzystać z dobrej renomy BPN-T i powołać technoplex, czyli podmiot integrujący środowisko biznesu, technologii, administracji oraz uczelni.
- To, co było naszym przekleństwem, staje się naszym błogosławieństwem. Cztery lata temu bezrobocie było zdecydowanie za wysokie. W tej chwili też jest pewne bezrobocie, ale oznacza to, że przedsiębiorcy będą mieli kogo wziąć do pracy - dodaje Tadeusz Truskolaski.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl