Szajka włamywaczy rozbita. Plądrowali domy nie tylko w Podlaskiem
Dwaj obywatele Gruzji, którzy są podejrzani o liczne włamania do domów trafili do aresztu. Ich łupem padły wartościowe przedmioty, w tym biżuteria oraz pieniądze. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Podlaska Policja
Podlascy policjanci w przeciągu dwóch tygodni marca otrzymali 6 zgłoszeń o włamaniach do domów. Do tych zdarzeń doszło na terenie powiatów białostockiego i monieckiego.
- Sposób działania sprawców za każdym razem był podobny. Włamywacze najczęściej wieczorem, pod nieobecność właścicieli, dostawali się do środka budynków przez drzwi tarasowe lub okna. Stamtąd zabierali wartościowe przedmioty. Ich łupem najczęściej padały biżuteria, pieniądze, ale również markowa torebka czy butelka whisky - poinformowali mundurowi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Sprawami włamań zajęli się kryminalni z komendy wojewódzkiej i miejskiej policji w Białymstoku. Analizując zebrany materiał dowodowy ustalili podejrzanych o te włamania.
- Okazali się nimi dwaj obywatele Gruzji, którzy na co dzień mieszkali na terenie województwa mazowieckiego. Zostali zatrzymani przez podlaskich policjantów chwilę po kolejnym włamaniu, tym razem do domu w powiecie mińskim - przekazali funkcjonariusze.
Przy 32- i 36- latku funkcjonariusze znaleźli skradzioną biżuterię i pamiątkowe monety. W ich mieszkaniu, mundurowi znaleźli różnego rodzaju biżuterię, telefony oraz inne przedmioty, które mogą pochodzić z włamań.
Obywatele Gruzji usłyszeli 5 zarzutów kradzieży z włamaniem i 2 zarzuty ich usiłowania. Decyzją sądu obaj trafili na 3 miesiące do aresztu. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Śledczy podejrzewają, że mężczyźni działali na terenie całego kraju, dlatego sprawa ma charakter rozwojowy.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl