Aktualności

Wróć

Symbol, który łączy polityków. Dlaczego jest tak często używany w kampanii? [FELIETON]

2023-09-30 07:40:49
Każde wybory zapisują się w historii nie tylko z powodu wyników głosowań – wielkich zwycięstw jednych i ogromnych rozczarowań drugich. Decydująca niedziela to jednak tylko finał – dzień otrzymywania nagród lub kar za zaangażowanie lub jego brak w czasie kampanii wyborczej. Ta z kolei zawsze pozostawia po sobie ślad z powodu haseł, obietnic, wiodących tematów, debat, gestów i wreszcie – symboli. Co można uznać za wiodący symbol politycznej batalii w 2023 roku?
Kamil Pietraszko
Z pewnością najczęściej używanym symbolem kampanii wyborczej w 2023 roku jest serce. Dlaczego? Oto kilka przykładów jego użycia na polityczne potrzeby.

Koalicja Obywatelska - „nowiuśkie koszuly” i „kardiologiczny” marsz

Zacznijmy od tego, co czeka nas już w ten weekend, a dokładniej w niedzielę, gdy ulicami Warszawy przejdzie „Marsz Miliona Serc”. Nazwa wielkiego wiecu poparcia nawiązuje do grafiki, jaką na swoich białych koszulach solidarnie noszą politycy największego ugrupowania opozycyjnego.

Znak ten jest specyficzny, ponieważ ma czerwoną obwódkę, a w środku jest biały. Ma więc nawiązywać do barw narodowych. Wydaje się, że trudno skrytykować kogoś za tak niepozorny symbol. Ze środowiska PiS-u jednak i tak wysunięto swoją interpretację, czyli że taka biel zlewająca się z odcieniem koszuli oznacza serce puste, a więc zamknięte na Polaków.

Prawo i Sprawiedliwość – starosta jak Religa i... polityczni oponenci

W 2005 roku w wyborach prezydenckich startował słynny kardiochirurg Zbigniew Religa. Nikogo wówczas nie dziwiło jego hasło przewodnie kampanii, czyli „Z sercem dla Polski”. Profesor miał przecież na koncie pierwszy w Polsce przeszczep serca. Kto z Polaków mógł być bardziej kojarzony z sercem niż on? Chyba tylko serialowy Jan Serce.

Dziwić może z kolei użycie podobnego sformułowania u Jana Perkowskiego. Włodarz powiatu białostockiego na swoich plakatach jest przedstawiony obok słów „Z sercem do ludzi” wpisanych w... białe serce z czerwoną obwódką. Z daleka jego przedwyborcza reklama wygląda więc jak materiał pochodzący od opozycji, którą jego partyjni koledzy i koleżanki zwykli nazywać „totalną”. Starosta liczy jednak, że i tak będzie pozytywnie kojarzony właśnie dzięki użyciu serca w kampanii wyborczej.

Lewica - „Mam serce po lewej stronie”

Środowiska lewicowe wśród wszystkich uczestników politycznej sceny mogą pochwalić się chyba najbardziej zapadającymi w pamięć hasłami. Część z nich utrwalił w Polsce i na świecie komunizm, a część socjaldemokracja czy też inne ruchy, choćby związane z lewicującymi subkulturami. Lewica lubi używać szczególnie wykrzyknień jak choćby: „Ruszymy z posad bryłę świata!”, „Proletariusze wszystkich krajów – łączcie się!”, „Do zwycięstwa aż po kres!” czy nawet młode, a zarazem krótkie i ostre hasło feministyczne z czarnych protestów w Polsce, czyli „Wypier***ać!”.

Istnieje także sformułowanie, które niesie za sobą łagodny przekaz, a zarazem bazujący na anatomicznym fakcie, czyli „Mam serce po lewej stronie”. Jest to hasło z dumą używane w tegorocznej kampanii wyborczej Lewicy. Wiemy przecież, że jeśli serce znajduje się bliżej środka lub prawej części korpusu, wtedy mówi się o anomalii, czyli czymś co nie występuje bardzo rzadko i może nieść za sobą kłopoty.

Warto dodać, że hasło to pojawiło się w polskiej polityce wiele lat temu i to z ust osoby kojarzonej raczej z prawą stroną. W jednym z pamiętnych przemówień Andrzeja Leppera, który często krytykował rządy SLD na początku XXI wieku, ten chcąc przypomnieć o swoim lewicowym rodowodzie powiedział zresztą dumnie:

- Mam serce z lewej strony. Zastanówcie się, czy wasi przywódcy mają serca czy puszki blaszane z lewej strony.

Trzecia Droga – żółte tulipany i koniczynki

Trudno szukać sercowych nawiązań u polityków Polski 2050 i PSL-u, którzy idą do wyborów jako Trzecia Droga. Ci zadeklarowali, że nie wezmą udziału w niedzielnym marszu, w ten sposób niejako unikając serca, ale oczywiście tylko jako symbolu partii, z którą rywalizują. Serce niesie przecież skojarzenia pozytywne i nawet polityka tego nie zmieni. Serce mamy w końcu wszyscy i nie wyobrażamy sobie bez niego życia.

Trzecia Droga wybrała na swoje hasło wyborcze słowa: „Dość kłótni – do przodu”. Jeśli zostaniemy więc przy skojarzeniach z anatomią człowieka, to wypada tutaj dostrzec oczy i nogi, ponieważ to właśnie one mogą poprowadzić kogoś naprzód. Z kolei kolory jakie towarzyszą tym partiom to połączenie żółci i zieleni, dlatego Szymon Hołownia zwykł rozdawać na swoich wiecach żółte tulipany, natomiast ludowcy od dawna afiszują się z koniczynkami w klapie.

Konfederacja – korona, stolik i mózg

Serca w kampanii wyborczej nie wykorzystywali raczej także politycy Konfederacji. Ci lubią symbolikę monarchistyczną, czyli związaną z panowaniem króla. A skoro jest król to musi być też korona, dlatego tak właśnie nazywa się ugrupowanie Grzegorza Brauna, czyli jednego z liderów Konfederacji. Partia Nowa Nadzieja, czyli tzw. korwiniści, choć dzisiaj już pod zdecydowanym przewodem Sławomira Mentzena, również mają w swoim znaku graficznym koronę, zgodnie z tym, co podobnie jak Braun, głosi także od lat Janusz Korwin-Mikke.

Symbolem tegorocznej batalii o mandaty parlamentarne jest też stolik, o którego wywracaniu konfederaci mówią przy niemal każdej możliwej okazji.

Mózg z kolei jako symbol graficzny nie występuje na wiecach politycznych, ale owa partia prawicowa również lubi podkreślać, że tzw. zdrowy rozsądek stawia ponad uczuciami, a te przecież symbolizuje serce. Dzięki temu powstają jednak głośne i nie przynoszące wzrostu poparcia wypowiedzi jak np. o spożywaniu przez ludzi psów na równi z wieprzowiną (Dobromir Sośnierz) czy też wciąż wypominane członkom partii cytaty z Korwina, który zupełnie beznamiętnie wypowiadał się na temat praw kobiet czy osób niepełnosprawnych.

Serce czy rozum?

Zapewne wielu z nas pamięta kampanię już nie wyborczą, ale reklamową Telekomunikacji Polskiej, emitowaną między 2010, a 2016 rokiem. Jej bohaterami były animowane postacie – serce i rozum. Pierwszy podejmował decyzje pod wpływem chwili, ale był także dobroduszny, a drugi wykazywał się momentami zbytnim wyrachowaniem, ale zarazem nie brakowało mu mądrości. Finalnie, sympatię odbiorców zdobyli obydwaj.

Podobnie jest też z wyborcami – swoich zwolenników zdobywają zarówno ci, którzy bazują na emocjach jak i ci, którzy emocji chcą być pozbawieni. Są też tacy, którzy chcą niemal po równo połączyć serce z rozumem. Przy urnie wyborczej najlepiej postawić na rozum. Tyle, że własny i z kalkulujący na chłodno, czyli pozbawiony kampanijnych emocji. Te potrafią sięgać przecież wysokich temperatur jak na rekordowo ciepły wrzesień 2023 przystało...
Kamil Pietraszko
24@bialystokonline.pl