Święto Ultry, pożegnanie Runje i kolejny powrót Grosika. Szykuje się wielkie widowisko
W sobotę (11.02) Jagiellonia podejmie na swoim stadionie Pogoń Szczecin. Starcie z Portowcami nie będzie zwykłym pojedynkiem.
Maciej Safaryn
Potyczka drużyn, które w tym roku jeszcze nie wygrały
Duma Podlasia nie weszła w rundę wiosenną z przytupem, bo 2 punkty w 2 meczach to nie jest dorobek, który pozwala na odskoczenie od strefy spadkowej, ale najbliższy przeciwnik białostoczan w 2023 r. wkroczył jeszcze słabiej. Pogoń najpierw zremisowała na wyjeździe 3:3 z Widzewem, a następnie przegrała u siebie 0:2 ze Śląskiem.
- Pogoń ma określoną filozofię i konsekwentnie się jej trzyma. Portowcy grali tak przeciwko Śląskowi, który jednak mądrze się bronił. Agresywna obrona wrocławian nie pozwoliła Pogoni na wykorzystanie swoich atutów. Zespół trenera Djurdevicia oddał piłkę rywalom i wyprowadzał kontry. My w Szczecinie latem zagraliśmy dobrze i moglibyśmy być zadowoleni, gdyby nie końcowy wynik. W każdym meczu chcemy wygrać i na każdy mamy plan. Chcemy wykorzystać to co zbudowaliśmy. Oczywiście wynik determinuje wszystkie hipotezy. Ja jednak widzę, jak zespół pracuje podczas treningów i jestem pełen optymizmu. Biorę odpowiedzialność za to, co się tutaj dzieje i ja jestem odpowiedzialny za wynik. Wierzę, że w sobotę zwyciężymy - mówił przed starciem z Portowcami Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.
Wyjątkowe pożegnanie Ivana
Sobotni pojedynek, który rozpocznie się o godz. 20.00, zapowiada się niezwykle atrakcyjnie nie tylko pod względem piłkarskim. Mecz z Pogonią będzie też okazją do ponownego ujrzenia w Białymstoku Kamila Grosickiego, a ponadto fani zorganizują Święto Ultry.
- Święto Ultry, czyli święto trybuny kibiców, sympatyków, fanatyków Jagiellonii, którzy na każdym meczu, bez względu na pogodę i wyniki, dopingują, śpiewają i wspierają swój ukochany klub - Jagiellonię Białystok. Święto Ultry to wspomnienie naszych braci po szalu, którzy kiedyś przemierzali przez szlak kibicowski, dumnie reprezentując nasze barwy, a których nie ma już wśród nas. Święto Ultry to ukłon i podziękowanie kibicom i sympatykom Jagiellonii, którzy w ubiegłym roku kalendarzowym zaliczyli wszystkie mecze wyjazdowe - piszą fani odpowiedzialni za przeprowadzenie wydarzenia.
Dodatkowo podczas sobotniego spotkania będzie miało miejsce pożegnanie Ivana Runje, czyli zawodnika, który założył żółto-czerwone barwy w 155 oficjalnych meczach. Chorwat uważany jest za jednego z najlepszych obrońców w historii Jagiellonii.
- Ivan żegna się nie tylko z Jagą, ale także z piłką. Wszyscy wiemy, ile sił włożył, aby wrócić, a wcześniej tak wiele tutaj osiągnął. Piłka nożna to nie tylko splendor i wspaniałe momenty, ale także trudne chwile jak kontuzje. Runje spędził wiele lat w Białymstoku i myślę, że zasłużył na tak efektowne pożegnanie - oznajmia szkoleniowiec Dumy Podlasia.
Problemy zdrowotne powoli odpuszczają
Spotkanie Jagi z Pogonią poprowadzi Szymon Marciniak, czyli arbiter, który nie tak dawno sędziował finał mistrzostw świata w Katarze. Jego asystentami będą Paweł Sokolnicki i Krzysztof Nejman, a w roli arbitra technicznego zaprezentuje się Tomasz Marciniak. Obsługą systemu VAR zajmą się z kolei Krzysztof Jakubik i Michał Obukowicz.
W rundzie jesiennej, w Szczecinie, Żółto-Czerwoni przegrali z Pogonią 0:1 po golu Pontusa Almqvista w 8. minucie starcia. Teraz wszyscy kibice Dumy Podlasia spodziewają się zdecydowanie lepszego wyniku. Czy uda się go osiągnąć? Dużo zależy od sytuacji kadrowej białostockiego zespołu, a ta na szczęście się poprawia.
- Do zdrowia powoli wracają już wszyscy, z których ostatnio nie mogłem skorzystać. Po ostatnim meczu wypadli Matysik i Łaski, był problem z Imazem. W Łodzi wcześniej plac gry musiał opuścić Gual, ale ci zawodnicy powoli wracają do zdrowia i liczę, że w sobotę będę mógł z nich skorzystać. Wraz ze sztabem i trenerami robimy wszystko, aby mogli być do naszej dyspozycji. Z pewnością ich powrót nam pomoże. Urazy są różne, np. Gual ma zbity mięsień i teoretycznie nie jest to nic poważnego. Innym tematem jest Imaz, który naciągnął mięsień i potrzebował czasu. Nie ukrywam, że chciałem dać mu minuty w Łodzi, ale wobec długiej rundy nie chcieliśmy ryzykować. Wierzę, że zagra w sobotę. Podobnie jest z Wojtkiem Łaskim. Pazdan i Matysik są blisko powrotu na boisko. Czy będą gotowi na 100%? Nie chcę niczego obiecywać, ale wierzę, że wystąpią - informuje Maciej Stolarczyk.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl