- Święto Ulicy Kilińskiego organizowane jest po raz siódmy - mówi Przemysław Tuchliński, zastępca prezydenta Białegostoku. - Ta lokalna inicjatywa ma aktywizować mieszkańców.
Scena na skwerze i klimat międzywojenny
W organizację imprezy włączają się mieszczące się przy Kilińskiego placówki kulturalne, lokale, a także inne podmioty.
Na skwerze Armii Krajowej stanie scena, atrakcji nie zabraknie też na samej ulicy.
- Chcemy nawiązać do stylizacji międzywojnia - wyjaśnia Wojciech Bokłago, dyrektor Domu Kultury Śródmieście, koordynator wydarzenia.
Na scenie zaprezentują się więc zespoły, które zaśpiewają piosenki międzywojenne i zatańczą charlestona. Wystąpią m.in. kabarety Lumbago i Szpilka, ognisko baletowe DKŚ oraz zespół artystyczny z gimnazjum w Grodnie. Będzie można też podziwiać stare samochody, które przyjadą z Muzeum na Węglowej.
Spacer, warsztaty i malowanie portretów
W akcję włącza się również Galeria im. Sleńdzińskich, która wprawdzie nie mieści się przy Kilińskiego, ale zamyka tę ulicę.
- Proponujemy spacer z Wiesławem Wróblem po ulicy Kilińskiego - zaprasza Jolanta Szczygieł-Rogowska, dyrektor Galerii im. Sleńdzińskich. - W czasie wycieczki będzie można poznać tajemnice mieszczących się tutaj budynków. Ponadto przygotowujemy nową wystawę fotograficzną. Zdjęcia pokażą np. zaplecze hotelu Ritz.
Tradycyjnie w święcie Kilińskiego uczestniczy też Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury.
- Przygotowaliśmy działania dla całych rodzin - zapowiada Cezary Mielko, dyrektor WOAK-u.
W planach jest m.in. malowanie portretów na zamówienie, wystawa obrazów plenerowych, malowanie na sztalugach, uliczna pracownia fotografii czy możliwość wykonania fotografii w Zaułku Sztuki, którego gospodarzami będą malarze i pracownicy Grupy Twórczej Bochemia. Nie zabraknie też kuglarzy.
Gry miejskie, zwiedzanie z przewodnikiem i zniżki w lokalach
Muzeum Wojska będzie nawiązywać do historii ulicy w formie gier miejskich.
- Rozmawialiśmy z mieszkańcami Kilińskiego i nagrań tych będzie można posłuchać w naszej siedzibie - dodaje Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska.
Poza tym warto zajrzeć na wystawy stałe i czasową.
Zwiedzać (z przewodnikiem) będzie można też Muzeum Historii Medycyny i Farmacji. Wejścia zaplanowano o godz. 11.00, 12.00, 13.00 i 14.00. Wśród atrakcji jest ekspozycja czasowa przygotowana z okazji 150-lecia urodzin Marii Skłodowskiej-Curie i wystawa plenerowa na dziedzińcu Pałacu Branickich poświęcona białostockiemu szpitalnictwu.
W niedzielnej akcji weźmie udział także Galeria Marszand, która zaprasza na wystawę prac Grzegorza Radziewicza (przed galerią artysta na żywo namaluje obraz). Swoją ofertę – w stylistyce lat 20. i 30. XX wieku - zaprezentują uczniowie Szkoły Policealnej Nr 1 Ochrony Zdrowia w Białymstoku. Z kolei sklep Sljedzik z pamiątkami przygotowuje grę terenową.
Dodatkowo restauracje i kawiarnie: Mandarino, Maison du Café, Chili Pizza i Koku Sushi zaproponują gościom zniżki (trzeba mieć ze sobą program imprezy).
Jaka jest historia Kilińskiego?
W czasach hetmana Branickiego dzisiejsza ulica J. Kilińskiego była polną ścieżką biegnącą wzdłuż pałacowych stawów. W latach 1766-77 wzniesiono Pałacyk Gościnny, w którym Izabela Branicka przyjmowała niektórych gości. Od strony kościoła istniała też wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę nazywaną przez białostoczan lożą masońską. Kolejne budynki zaczęły powstawać dopiero od połowy XIX wieku, kiedy już zlikwidowano stawy. Ulicę zaczęto wówczas nazywać Niemiecką. Wtedy zaczęły pojawiać się w tym miejscu restauracje, zakłady fotograficzne i hotele, wśród nich słynny Ritz. I choć dziś niewiele z tego zostało, niepowtarzalny urok ulicy wciąż istnieje.
Portal BiałystokOnline patronuje imprezie.
Program:
Święto Ulicy Jana Kilińskiego