Świetny pomysł białostockich licealistek. Chcą pokazać dzieciom, jak otworzyć się na życie
Patrycja Nosorowska, Monika Chrostowska i Lena Stasiełuk - to białostockie licealistki, które widzą poważny problem, jakim jest aktualne nadużywanie technologii przez dzieci. I chcą coś z tym zrobić.
Otwórz się na życie / Facebook
10 lat temu nie było tak źle
Projekt Otwórz się na życie porusza problem nadużywania technologii wśród dzieci i skupia się na przekazaniu zagrożeń wynikających z intensywnego korzystania z urządzeń elektronicznych, takich jak komputer czy telefon. Na pomysł wpadły 3 koleżanki.
- Pomysł na projekt był prosty: same mamy młodsze rodzeństwo i widzimy, jak technologia towarzyszy im każdego dnia. Jeszcze 10 lat temu, gdy byłyśmy w okresie dzieciństwa, nie było mowy o komórkach czy komputerach. Dzisiejsze dzieci mają lepszy dostęp do urządzeń elektronicznych, co przekłada się na brak koncentracji i trudność w rozwiązywaniu swoich pierwszych zadań domowych. Chciałybyśmy zapobiec panującej modzie, pokazać dzieciom zagrożenia płynące z takiego postępowania - tłumaczy Patrycja Nosorowska, która działa w zespole trzyosobowym, razem z Moniką Chrostowską i Leną Stasiełuk.
Mają konkretny pomysł na działanie
Dziewczyny są uczennicami jednej z klas II Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku, a ich Otwórz się na życie to projekt społeczny, który przeprowadzają w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Zwolnieni z Teorii.
Ich pomysł na działanie jest bardzo konkretny - w marcu chcą przeprowadzać zajęcia tematyczne w szkołach podstawowych mające składać się z 2 części - pierwszą poprowadzą one same, skupiając się na tym, jak urządzenia elektroniczne działają na rozwój. Później chcą w postaci warsztatów prowadzonych przez zaproszonych gości zaproponować zamienniki spędzania czasu przy komputerze czy tablecie.
- Chciałybyśmy zachęcić dzieci do spędzania czasu z rówieśnikami, z którymi mogliby odnaleźć swoją pasję. Aktualnie proponowanych jest mnóstwo zajęć pozalekcyjnych, które są dobrą alternatywą dla komputera. Z własnego doświadczenia wiemy, że najłatwiej dowiedzieć się, co nas naprawdę interesuje, po prostu szukając oraz próbując, ile się da. Stawiamy głównie na zajęcia plastyczne, teatralne. Wciąż jesteśmy na etapie szukania partnerów i osób mogących przeprowadzić wyżej wymienione warsztaty. Wiadomo, że im większa różnorodność, tym lepiej. Chciałybyśmy, aby dzieci mogły się zachłysnąć różnymi formami. Czy będą chciały robić coś z tym dalej, to już zależy od nich - mówi Monika Chrostowska.
Chcą zaproponować dzieciom alternatywę
Uczennice wiele trudu włożyły w przygotowanie się do prowadzenia takiej akcji. Założyły fanpage na Facebooku, gdzie widać, że wiele osób popiera to, co robią i ma takie same spostrzeżenia, co one.
A sprawa jest przecież naprawdę poważna, bo gra toczy się o przyszłość dzieci. Jak tłumaczy Lena Stasiełuk, nadużywanie urządzeń typu telefon czy komputer źle wpływa na rozwój człowieka, przede wszystkim ograniczając kreatywność i zdolności umysłowe, co wpływa niekorzystnie na naszą pracę i trudności z rozwiązywaniem problemów, które staną na naszej drodze. Można zauważyć również problemy w relacjach międzyludzkich. Zamykamy się przed ludźmi i trudno nam nawiązać nowe kontakty.
- Aby nie dopuścić do takiego stanu, zaproponujemy dzieciom alternatywy spędzania wolnego czasu. Chcemy im uświadomić, że jest wiele ciekawych zajęć, które w poprawny sposób rozwijają nas na wielu płaszczyznach. Dobrymi przykładami jest rysunek bądź zajęcia teatralne, które pomagają otworzyć umysł i pobudzić kreatywność - dodaje.
Monika Zysk
monika.zysk@bialystokonline.pl