Uniwersytet w Białymstoku wziął udział w tegorocznej Akcji Karmnik, co zapowiadaliśmy
tutaj. Białostoccy studenci zaobrączkowali aż 709 ptaków, tym samym bijąc ogólnopolski rekord. Tylu obrączek nie udało się założyć w żadnej innej z 25 stacji biorących udział w akcji.
Czyże, bogatki, modraszki
W sieci rozstawione w pobliżu uniwersyteckiego kampusu najwięcej załapało się czyży – aż 330. Sporo było też bogatek (212), modraszek (66) i dzwońców (53). Studenci zaobrączkowali też 19 grubodziobów - w porównaniu z zeszłym sezonem, to niewiele, bo wtedy było ich 90. Bardzo rzadkimi gośćmi okazały się w tym roku sójki, gile i czeczotki – studenci zaobrączkowali tylko po jednym przedstawicielu tych gatunków. Obrączkowanie ptaków nadzorowała Marta Drobińska – licencjonowana obrączkarka, absolwentka biologii na Uniwersytecie w Białymstoku.
- W tym roku mieliśmy 7 odłowów. Szczególnie pracowity okazał się ostatni weekend akcji, czyli 25-26 lutego. Wtedy w nasze sieci złapało się wyjątkowo dużo ptaków – zaobrączkowaliśmy 400 sztuk. Tym samym pobiliśmy rekord dzienny akcji i, jak się potem okazało, także w końcowym zestawieniu znaleźliśmy się na szczycie – relacjonuje.
Jak mówi, trudno jest stwierdzić, dlaczego akurat Białystok tak dobrze wypadł na mapie odłowów tegorocznej Akcji Karmnik. Być może zaważyło na tym siedlisko: karmniki i sieci ustawione były w sąsiedztwie Lasu Zwierzynieckiego, blisko pozostałości po ogródkach działkowych, gdzie zawsze chętnie żerowały ptaki. Ale równie dobrze mógł to być przypadek – z karmników postanowiło skorzystać dość liczne, przelatujące nad tym miejscem stado czyży i wiele z nich złapało się w sieci.
Procedura jest wszędzie podobna
Akcja Karmnik to ogólnopolskie przedsięwzięcie. Odbywa się w tych samych terminach w 25 miejscach w kraju, co 2 tygodnie, przez całą zimę. Dzięki temu gromadzone są dane, które pozwalają nie tylko na określenie liczebności zimujących ptaków, ale także zbadanie wpływu warunków atmosferycznych na ich kondycję i przywiązanie do karmnika. W tym roku odłowy ruszyły z początkiem grudnia.
Procedura jest wszędzie podobna: najpierw uczestnicy akcji przygotowują karmniki i przyzwyczają do nich skrzydlatych gości. Potem, w ściśle określonych terminach, rozstawiają w pobliżu specjalne, ornitologiczne siatki. Mniej więcej co godzinę sprawdzają, czy coś w nie wpadło. Jeśli tak - zabierają ptaki w ciepłe miejsce, a tam opisują schwytane okazy i zakładają im odpowiednie obrączki, po czym zwierzęta wypuszczane są na wolność.
Na Podlasiu do Akcji Karmnik od lat przyłączają się studenci z Uniwersytetu w Białymstoku, głównie ci z Koła Naukowego Biologów. Czasem w odłowach pomagają im uczniowie. W tym roku obrączkowaniu przypatrywała się też grupa dzieci - podopiecznych Akademii Przyszłości.
Koło Naukowe Biologów prowadzi obrączkowanie w jeszcze jednym punkcie woj. podlaskiego – nad zalewem Siemianówka. Tam w akcję angażuje się wielu wolontariuszy. W zakończonym właśnie sezonie udało im się zaobrączkować 466 ptaków, co było czwartym wynikiem w Polsce.