Aktualności

Wróć

Strój wizytowy, zakaz kapci i zamknięte psy. Przygotowanie do kolędy według jednej z białostockich parafii

2016-01-14 00:00:00
Jeszcze przez kilka tygodni białostoczanie będą przyjmować księży w swoich domach w ramach wizyty duszpasterskiej. Jedna z lokalnych parafii zamieściła na stronie internetowej dokładne wytyczne, jak taka kolęda powinna wyglądać.
pixabay.com
Wizyta duszpasterska to nie tylko błogosławieństwo, ale i spotkanie duszpasterza z parafianami. Przyjęcie księdza do swego domu jest aktem publicznego wyznania wiary oraz więzi z Kościołem. To także okazja do rozmowy o problemach nie tylko swojej rodziny, ale i o sprawach parafialnej wspólnoty.

Parafia św. Wojciecha w Białymstoku na swojej stronie internetowej opublikowała, oprócz corocznego harmonogramu kolędy, instrukcje, jak się do tego spotkania przygotować oraz co można a czego bezwzględnie nie wypada robić.

Z pewnością należy pamiętać o niezbędnych elementach - stole przykrytym białym obrusem, stojącym na nim krzyżu, dwóch lichtarzach ze świecami, wodzie święconej, kropidle oraz Piśmie Świętym.

- Są takie rodziny, które ciągle pożyczają krzyż i świece u sąsiadów, nie ma też kropidła, wody święconej. Księża nie będą nosili ze sobą kropideł, jak też i wody święconej, którą należy zabrać z kościoła. Na czas kolędy będzie ona zawsze przygotowana przy ołtarzu Matki Bożej - możemy przeczytać na stronie parafii.

Nacisk położony jest również na zachowanie i ubiór domowników, którzy obowiązkowo tego dnia muszą być w domach. Księdza przyjmować można wyłącznie w stroju wizytowym oraz obuwiu - jeśli ktoś będzie w kapciach lub na boso, to będzie to wyrazem najwyższej pogardy.

Parafia jest zdania, że nie należy pozwalać dzieciom czy młodzieży, by w czasie wizyty kolędowej wychodziły z domu: na basen, trening, naukę języka, do kolegi czy koleżanki.

Dodatkowo dzieci muszą przygotować swoje zeszyty z religii, a młodzież maturalna - zaświadczenia o uczęszczaniu na katechezę.

Parafia przestrzega również przed zwierzętami - psy powinny być wcześniej zamknięte w innym pomieszczeniu, by nie dotykały łapami komży, co traktowane jest jako niedbalstwo ze strony gospodarza.

Gospodarz, jako głowa rodziny, powinien wyjść przed dom na spotkanie kapłana, a po zakończeniu wizyty - zatroszczyć się o jego bezpieczeństwo, podziękować za odwiedziny i odprowadzić do sąsiadów.
Ewa Reducha
ewa.r@bialystokonline.pl