Sto lat temu odzyskaliśmy niepodległość. 11 listopada to symbol walki o nią
Gdy dzisiaj będziemy świętowali stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę, trzeba pamiętać, że cały proces trwał o wiele dłużej niż jeden dzień, a same najważniejsze wydarzenia były rozciągnięte na dni kilkanaście.
MN
W całym kraju świętujemy stulecie odzyskania niepodległości właściwie od stycznia. To dobrze, ponieważ trzeba pamiętać, że data 11 listopada została wybrana tylko umownie na to święto, ponieważ zbiegała się ona z zakończeniem I wojny światowej poprzez podpisanie rozejmu w Compiegne.
O odzyskanie niezależności Polacy walczyli tak naprawdę od samego momentu jej utracenia, żeby przypomnieć tylko najsłynniejsze niepodległościowe zrywy XIX wieku – powstania listopadowe i styczniowe. Główne znaczenie miała jednak Wielka Wojna i wynikające pośrednio konsekwencje dla państw, które rozebrały Rzeczpospolitą ponad 120 lat wcześniej – porażka Niemiec oraz Austro-Węgier, a także rewolucja październikowa w Rosji.
Niepodległość Polski pierwszy raz już 7 października 1918 roku zapowiedziała Rada Regencyjna powołana jako organ władzy zwierzchniej w Królestwie Polskim. W październiku i listopadzie nastąpiła seria wydarzeń zwiastujących całkowite wyswobodzenie kraju – rozbrajanie garnizonów zaborczych, przejmowanie władzy w kolejnych miastach i regionach przez Polaków.
W nocy z 6 na 7 listopada w Lublinie powstał rząd Ignacego Daszyńskiego. 10 listopada natomiast do Polski (z więzienia Magdeburgu) przyjechał Józef Piłsudski, któremu właśnie 11 listopada Rada Regencyjna przekazała władzę zwierzchnią nad wojskiem, a dzień później misję utworzenia Rządu Narodowego. To przede wszystkim te wydarzenia uświadomiły Polaków ostatecznie, że znów żyją we własnym kraju. Tak naprawdę dopiero kilka dni potem Piłsudski podpisał depeszę notyfikującą powstanie niepodległego państwa polskiego, która została rozesłana 19 listopada.
Trzeba też pamiętać, że Białystok niepodległość odzyskał nie w listopadzie 1918 roku, a w lutym 1919 roku. Wszystko z powodu konieczności odwrotu pół miliona żołnierzy niemieckich z Ukrainy. Piłsudski zgodził na ich przejście przez tereny Polskie, a nie chciano, żeby zrobili oni to przez centrum. Według umowy z rządem niemieckim mieli się oni cofać przez Białystok, a dalej na Ełk i Królewiec. Z konieczności zatem Białystok musiał spełnić rolę służebną i było trzeba czekać do lutego, żeby to wojsko wyjechało i żeby zaprosić polskich żołnierzy, którzy czekali w Łapach, bo tam już od 11 listopada była niepodległość.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl