Stan wyjątkowy i brak ratowników medycznych. Działacze Polski 2050 chcą dialogu z wojewodą
W czwartek (2.09) członkowie Ruchu Polska 2050 odnieśli się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy oraz brakach w załogach karetek w Białymstoku i województwie podlaskim. Skierowali do wojewody Bohdana Paszkowskiego zapytanie o powyższe kwestie.
Malwina Witkowska
Stan bezpieczeństwa Podlasian
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy spowodowała, że rząd wystąpił o wprowadzenie stanu wyjątkowego w wielu miejscowościach na terenie województwa podlaskiego i lubelskiego.
- Jeżeli wykorzystuje się tak mocne narzędzia, jak stan wyjątkowy to warto zapytać, co z tym stanem się wiążę. My nie wiemy, co w naszym regionie ten stan dokładnie będzie oznaczał - mówi Maciej Żywno z Ruchu Polska 2050.
Wielu mieszkańców strefy przygranicznej nie wie, co wiążę się z wprowadzeniem stanu wyjątkowego.
- Ludzie nie wiedzą czy w ten weekend będą mogli wyjechać do miasta na zakupy, czy muszą teraz zaopatrzyć się we wszystkie niezbędne środki. Ponadto osoby prowadzące działalność turystyczną nie wiedzą, czy będą mogli przez ten miesiąc ją prowadzić, czy to oznacza jednak miesiąc pustki? - pyta Żywno.
Dodaje, że dla branż poszkodowanych przez pandemię, wprowadzenie stanu wyjątkowego będzie kolejnym strzałem.
- Jako były wojewoda, ciągle zastanawia mnie ten wątek, że jeżeli jest pewne zagrożenie na pasie przygranicznym to zarówno, straż graniczna jak i wojewoda rozporządzeniem własnym może wprowadzać stosowne ograniczenia. Tu jest pytanie czy ten katalog obostrzeń nie byłyby wystarczający, żeby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom i uszczelnić granice - zastanawia się.
Przypomina również, że podczas pierwszej fali pandemii, gdy głosy ekspertów jasno mówiły, żeby wprowadzić stan wyjątkowy, to jednak na ten krok się nie zdecydowano.
- Ciągle słyszeliśmy, że wszystko jest pod kontrolą. Kilka dni temu wojewoda twierdził, że sytuacja na granicy również jest pod kontrolą - mówi.
Brak ratowników medycznych
Radny miejski oraz przewodniczący Komisji Spraw Społecznych, Rodziny i Zdrowia w Białymstoku, Tomasz Kalinowski przekazał, że w województwie podlaskim zaczyna brakować ratowników medycznych, a wypowiedzenia są składane masowo.
- Na następnym posiedzeniu komisji poproszę przedstawicieli: wojewody oraz służb ratunkowych, o to by usiąść i porozmawiać. Problem jest duży, rzad informuje nas, że zbliża się czwarta fala. Nasuwa się pytanie, kto będzie nas ratował? Osoba dzwoniąca i prosząca o pomoc niestety jej nie otrzyma, ze względu na to, że nie będzie miał kto po tą osobę przyjechać - mówi Tomasz Kalinowski.
Chce by wojewoda dogadał się z ratownikami, a ci wrócili do pracy.
- W całym województwie, ale także w naszym mieście brakuje ratowników. Nie wiemy czy możemy czuć się bezpieczni pod tym względem. Z drugiej strony słyszymy, że zamiast ratowników będą ich zastępowali ratownicy po 60 godzinnym kursie - tłumaczy radny miejski Maciej Biernacki.
Dlatego skierują do wojewody pytania o to, co zamierza zrobić w tej sytuacji oraz dowiedzieć się m.in. w ilu miastach brakuje ratowników.
- Ruch Polska 2050 jest za bezpieczeństwem polskich granic, ale i bezpieczeństwem mieszkańców. Wszelkie użyte narzędzia będą otrzymywały poparcie pod warunkiem, że mieszkańcy będą dokładnie wiedzieli jaki jest stan bezpieczeństwa w regionie, co się dzieje w strefie granicznej, co się dzieje z ratownikami medycznymi i czy istnieje szansa, że karetki będą miały pełny skład - podsumowuje Maciej Żywno.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl