Wielkimi krokami nadchodzi 11. Podlaska Aukcja Sztuki. Jak zaczęła się historia tego przedsięwzięcia w Białymstoku?
Janusz Żabiuk: Zaczęło się od tego, że sztuka w Białymstoku była w takiej defensywie. Uważam, że sztuka jest żywa dopiero wtedy, gdy obecny jest kontakt twórcy z odbiorcą, a pretekstem do tego są właśnie aukcje. Na początku ten pomysł powstał na próbę, jednak później okazało się, że faktycznie w Białymstoku są ludzie zainteresowani sztuką i którzy chcą ją mieć u siebie. Wcześniej w naszym mieście nie było takiego miejsca, dlatego właśnie powstały Podlaskie Aukcje Sztuki.
Do kogo skierowana jest Podlaska Aukcja Sztuki? Do pasjonatów i kolekcjonerów, a może do osób, które dopiero wchodzą w świat aukcji i sztuki?
Naszym celem jest zainteresowanie sztuką jak największej grupy ludzi i pokazanie im, że to jest coś ważnego.
Dlaczego jest to coś ważnego?
Uważam, że fajnie jest mieć u siebie w domu coś tak niesamowitego i oryginalnego, co zostało stworzone z konkretnymi myślami i emocjami. Właśnie dlatego ludzie przychodzą na Podlaską Aukcję Sztuki, ponieważ życie składa się z emocji i z wrażeń, a artyści potrafią to pokazać. My wszyscy jesteśmy na co dzień skupieni za gonitwą życia codziennego, jednak sztuka nas od tego odrywa i pokazuje nam, że świat może być inny niż nam się wydaje. Siadamy, bierzemy kawę, patrzymy na jakiś obraz i daje nam to siłę na następny dzień.
Ile osób uczestniczy w Podlaskich Aukcjach Sztuki?
Na Podlaskie Aukcje Sztuki przychodzi coraz więcej osób. Ludzie, którzy raz w to wchodzą potem już z nami zostają. Przez to, że Podlaska Aukcja Sztuki jest dostępna również na portalach internetowych, to każdy na całym świecie może kupić dzieło z Podlasia. Sprzedawaliśmy obrazy, które trafiały chociażby do Londynu, czy do Nowego Jorku. Oprócz tego, gramy na sentymentach Podlasia, ponieważ ludzie, którzy tutaj żyli i teraz są gdzie indziej, dzisiaj chcą nas wspierać, aby ponownie poczuć klimaty naszego regionu.
Czy w całej historii Podlaskiej Aukcji Sztuki jest jakaś szczególna aukcja, która zapadła Panu w pamięć jako najbardziej emocjonująca lub niezwykła?
Najważniejsza była zdecydowanie pierwsza aukcja, która odbyła się w 2019 roku, czyli jeszcze przed pandemią. Mieliśmy wtedy obawy, czy ludzie w Białymstoku są zainteresowani sztuką. Niektórzy wręcz mówili nam z dużym sceptycyzmem, że mieszkańcy naszego miasta nie są tym zainteresowani. Na wydarzeniu zjawiło się jednak dużo ludzi i to ciągle się rozwija. My jesteśmy wielkimi optymistami i uważamy, że trafiamy do osób, które oczekiwały tego, aby rynek sztuki w naszym mieście się rozwijał. Bardzo dobrą aukcją była również ta w marcu tego roku. Było to bardzo dynamiczne wydarzenie, ponieważ była obecna na nim grupa kolekcjonerów, którzy emocjonalnie i poniekąd agresywnie licytowali. To jest bardzo fajne, że coś, co ktoś stworzył wywołuje takie emocje u ludzi, a osoby, które tak licytują, chcą mieć to wrażenie i ten moment, który został ukazany na obrazie.
Jakie kryteria wpływają na decyzję o wyborze dzieł sztuki na aukcje?
Jest kryterium podstawowe, czyli promowanie sztuki podlaskiej i wprowadzanie na Podlasie artystów z Polski. Około 70 proc. artystów biorących udział w Podlaskich Aukcjach Sztuki to są podlascy twórcy, którzy dzięki portalom internetowym mogą zaprezentować swoje dzieła. Często są to amatorzy, chociaż mamy również wielu profesjonalistów. Dla tych osób sztuka jest wszystkim. Ważnym elementem jest również to, aby tych twórców ośmielić i żeby mogli szerzej zaprezentować swoją twórczość. Aukcje sztuki w Polsce odbywają się w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i niewielu innych miastach. Białystok jest jednak jednym z niewielu miast, gdzie sztuka jest bardzo ważnym elementem do tak zwanych wizualizacji miejsca miasta i odgrywa dość sporą rolę w postrzeganiu danego miasta, jego poziomu i kultury i właśnie dlatego to robimy.
Które dzieło okazało się najbardziej pożądane na ostatniej Podlaskiej Aukcji Sztuki oraz w całej historii Podlaskich Aukcji Sztuki?
Najbardziej pożądanym dziełem na 10. Podlaskiej Aukcji Sztuki był obraz Maleny Jankowskiej Nad Bałtykiem, którzy został sprzedany za około 10 tys. zł. W całej historii Podlaskich Aukcji Sztuki za najwyższą cenę w wysokości około 18 tys. zł została wylicytowana rzeźba Stanisława Wysockiego, który urodził się w Ełku, liceum ukończył w Białymstoku, a teraz mieszka we Wrocławiu. Jego rzeźby mają małą grupę odbiorców, ale bardziej zdecydowaną.
Jacy artyści biorą udział w Podlaskich Aukcjach Sztuki?
W Podlaskich Aukcjach Sztuki biorą udział osoby, które są mi osobiście znane. Tu nie ma przypadkowych osób. Część tych artystów jest stałym elementem Podlaskich Aukcji Sztuki, a do najważniejszych nazwisk należą chociażby: Krzysztof Koniczek, Grzegorz Radziewicz, Piotr Brzozowski i Stefan Rybi. Odgrywają oni bardzo ważną rolę w tworzeniu sztuki i wizerunku miasta jako takiego, gdzie ta sztuka się rozwija. Choć często są, niestety, niedoceniani. Oprócz tego, w nasz projekt angażujemy również osoby, które po różnych przemianach emigrowały i teraz mieszkają w Białymstoku. Przykładowo, są to Giennadij Picko i Tatiana Kozik z Białorusi, ale również Olena Sarzhenko i Leonid Szmatko z Ukrainy. Zależy nam na tym, aby oni zafunkcjonowali w naszej świadomości i abyśmy stali się dla nich miejscem, gdzie mogą tworzyć i się rozwijać. Przykładowo, Leonid Szmatko pochodzi z Doniecka, który teraz jest okupowany przez Rosję, natomiast Olena Sarzhenko jest z Harkowa, gdzie obecnie nie może spokojnie tworzyć. Dla artysty czas wojny jest trudnym czasem. Uważam, że powinniśmy ich wspierać i dać im przestrzeń do tworzenia tutaj.
Czyje dzieła zobaczymy na 11. Podlaskiej Aukcji Sztuki?
Na pewno będzie można zobaczyć wszystkich artystów, którzy tworzą środowisko artystyczne Podlasia i którzy są zauważalni wszędzie. W 11. Podlaskiej Aukcji Sztuki weźmie udział ponad 40 artystów, wśród których są najlepsi malarze i rzeźbiarze z Podlasia, np. Rybi, Jańczuk, Koniczek i Radziewicz.
Jakie plany na przyszłość ma Podlaski Dom Aukcyjny?
W najbliższym czasie chcemy stworzyć nową galerię, która będzie dostępna każdego dnia i dla wszystkich ludzi. To będzie miejsce z obrazami głównie z Podlasia, jednak nie tylko. Będą tam również prace artystów, których dzieła nie mają cen na poziomie 300 tys. zł, czy 500 tys. zł. Każdy będzie mógł kupić taki obraz i mieć go u siebie. W tej chwili mamy jedynie galerię online, jednak stworzymy miejsce, gdzie ten obraz będzie można dotknąć i na niego popatrzeć. Obraz zyskuje w końcu przy bliskim kontakcie i właśnie na tym nam zależy.
11. Podlaska Aukcja Sztuki odbędzie się w piątek (1 grudnia) w Galerii Sztuki Marchand. Aukcję poprzedni wystawa przedaukcyjna, której otwarcie nastąpi w czwartek (23 listopada). Więcej informacji o wydarzeniu można uzyskać
TUTAJ.