Sprzeciw wobec promowania tolerancji. Reakcja Wszechpolaków na Tęczowy Piątek
Młodzież Wszechpolska nie zgadza się na kampanię przeciwko homofobii w szkołach. Twierdzi, że sprzyja ona indoktrynacji.
MN
Niezgoda na walkę z homofobią
- Chcemy poinformować, że jutro odbywa się akcja przeciwko homofobii. My, jako Młodzież Wszechpolska, zdecydowanie się temu sprzeciwiamy – mówi Marcin Kulesza, szef białostockiej Młodzieży Wszechpolskiej.
Akcja, o której mowa, to Tęczowy Piątek. Ma ona charakter ogólnoświatowy, a w Polsce organizuje ją Kampania Przeciwko Homofobii. Skierowana jest do szkół. W 211 placówkach w całym kraju odbędą się zajęcia promujące akceptację oraz otwartość na uczniów i uczennice LGBTQI.
Przesłaniem wydarzenia jest pokazanie, że mogą się one bezpiecznie czuć w szkole. Z badań przeprowadzonych przez KPH wynika bowiem, że aż 70% uczniów LGBTQI doświadczyło w swoim młodym życiu przemocy, a do 30% przypadków agresji doszło właśnie w szkołach.
Młodzież Wszechpolska uważa jednak, że ta akcja ma na celu atak na instytucję rodziny i dobro społeczeństwa oraz indoktrynację młodych ludzi. Ich zdaniem materiały używane podczas akcji służą też agitacji wyborczej.
- Kampania Przeciwko Homofobii zachęca w nich, żeby nosić logotypy organizacji wspierających wolność. Poza tym chcę zacytować jeden fragment z materiałów, dowodzący o agitacji, co jest niedopuszczalne: Głosuj świadomie, pamiętaj o wyborach, głosuj na polityków wspierających środowiska LGBT. Jeśli nie wiesz, na kogo oddać swój głos, sprawdź, jaki stosunek do osób LGBT mają poszczególni kandydaci i kandydatki. - przytacza Marcin Kulesza. - Tą kwestią te środowiska dają jasno do zrozumienia, że chcą walczyć o umysły i zindoktrynować młodych ludzi na stronę przysłowiowej wolności.
Niechybna indoktrynacja
Młodzież Wszechpolska złożyła wniosek o udostępnienie informacji publicznej do kuratorium oświaty w celu dowiedzenia się, w których szkołach w województwie podlaskim akcja Tęczowy Piątek ma zostać zorganizowana. Zrobili to jednak dzisiaj (25.10), a akcja jest zaplanowana na jutro (26.10), więc odpowiedzi raczej nie dostaną.
- Pragniemy zaapelować także do naszego rządu, żeby była ona cały czas w poglądzie (sic!) i żeby jak najwięcej osób mogło o niej usłyszeć. Ważne jest, żeby sama góra i władze zareagowały. Nie tylko na tę kampanię agitacyjną, ale także chcemy, żeby władza zadbała o dzieci, które niechybnie przez taką kampanię mogłyby zostać zindoktrynowane – dodaje Marcin Kulesza, ale czym taka indoktrynacja miałaby skutkować, już nie wyjaśnia.
W każdej szkole, która ma wziąć udział w akcji, sposób jej przeprowadzenia jest wybierany przez nauczycieli i uczniów. Zajęcia prowadzone w jej ramach nie są jednak obowiązkowe.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl