W dobie kryzysu praca w sektorze publicznym jest dla wielu o wiele bardziej kuszącą opcją, aniżeli praca w prywatnych firmach, gdzie niezapowiedziane zwolnienia zdarzają się o wiele częściej, natomiast wynagrodzenia są zależne od uzyskiwanej efektywności. Redakcja portalu Wynagrodzenia przyjrzała się zarobkom polskich urzędników i rzeczywiście - są wyższe od przeciętnych zarobków w kraju.
Średnie miesięczne zarobki w służbie cywilnej w ubiegłym roku wynosiły prawie 4,8 tys. zł. Mowa tutaj o wynagrodzeniu całkowitym, czyli obejmującym wynagrodzenie zasadnicze oraz m.in. dodatki stażowe, nagrody z funduszu nagród, nagrody jubileuszowe, dodatki wynikające ze szczególnych uprawnień, odprawy emerytalne i rentowe oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne (tzw. trzynasta pensja).
Jak się można było spodziewać, najwyższe pensje osiągały osoby pracujące w placówkach zagranicznych (8 tys. zł) oraz zatrudnione w ministerstwach (7,1 tys. zł). Z kolei najmniej zarabiali członkowie korpusu cywilnego w powiatowej administracji zespolonej, na którą składa się starostwo, urząd pracy oraz np. pracownicy nadzoru budowlanego, straży pożarnej czy policji (poza funkcjonariuszami). Przeciętna miesięczna pensja w powiatach to 3 tys. zł.
Nieco wyższe zarobki w 2013 roku osiągali pracownicy wojewódzkiej administracji zespolonej. Przykładowo, przeciętne miesięczne wynagrodzenie całkowite w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku w ubiegłym roku bez dodatku rocznego wyniosło prawie 4,2 tys. zł, natomiast z dodatkiem rocznym - prawie 4,5 tys. zł. Plasuje to Podlaskie na 5. pozycji pośród 16 województw pod względem wysokości wynagrodzeń. Najwyższe pensje odnotowuje się w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie (4,3 tys. zł oraz 4,6 tys. zł), natomiast najniższe - Opolskim Urzędzie Wojewódzkim w Opolu (3,5 tys. zł oraz 3,7 tys. zł).
Osoby, które chciałyby pomóc w tworzeniu statystyk dotyczących wynagrodzeń w kraju, mogą wziąć udział w:
Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń.
*Wartości podane w artykule są kwotami brutto.