Podlaskie drogi są niszczone przez ciężki sprzęt
Robert Tyszkiewicz, poseł na Sejm z klubu Koalicji Obywatelskiej w ubiegłym tygodniu zwrócił się do wszystkich samorządów ze strefy przygranicznej z prośbą o przesłanie szacunkowych rachunków strat i szkód powodowanych przez firmy budujące zaporę przy granicy.
- Mam już pierwsze odpowiedzi i wyłaniający się z nich obraz jest dewastujący - rozpoczął Robert Tyszkiewicz.
Jako jedna z kilku, na prośbę posła odpowiedziała Gmina Nowy Dwór (powiat sokólski):
Niszczone są wszystkie rodzaje dróg: wojewódzkie, powiatowe i gminne. Mieszkańcy zgłaszają do urzędu powstawanie szkód na użytkach zielonych, co będzie wymagało zaorania i ponownego ich zasiewu, co oznacza, utracenie co najmniej jednego pokosu traw - przeczytał poseł.
Na jedno gospodarstwo rolne oznacza to starty od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
- Gmina szacuje koszty odbudowy zniszczonych dróg gminnych na kwotę 3,1 mln zł, natomiast koszt odbudowy infrastruktury samorządowej na ok. 1,5 mln zł. Jak na wielkość takiej gminy to są wydatki kosmiczne, zwłaszcza, że już dziś gmina ponosi bieżące koszty doraźnych napraw dróg. Samorządowcy potrzebują konkretnych informacji i planów. Nie może być tak, że działania w obronie i zabezpieczenia granicy wschodniej będą obciążały mieszkańców tych terenów. To jest odpowiedzialność państwa - podkreślał poseł.
Będzie komisja
Poseł chce poruszyć sprawę odszkodowań dla samorządów strefy przygranicznej w Sejmie.
- Na mój wniosek przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Paweł Olszewski zwołał na przyszłą środę (23.02) komisję poświęconą wyłącznie tematowi dewastacji dróg mienia samorządowego i rolniczego na pograniczu wschodnim oraz ewentualnych rekompensat dla samorządów i osób stratnych - poinformował Tyszkiewicz.
Stronę rządową będą reprezentowały: Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Infrastruktury oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Zapraszam też wszystkich samorządowców z regionu pogranicza, aby w formule zdalnej wzięli udział w tej komisji i wprost przedstawili stronie rządowej swój rachunek szkód i strat - apelował poseł.
Zdaniem Roberta Tyszkiewicza samorządowcy w ten sposób mogliby skłonić przedstawicieli rządu do działania, ponieważ władze nadal nie przedstawiły planów dotyczących odbudowy zniszczonej infrastruktury.
- To jest skandaliczne. Zszedł śnieg, ludzie widzą w jakim stanie są drogi lokalne, jakie zniszczenia dotknęły infrastrukturę samorządową. A ze strony rządowej nie mamy żadnego jasnego sygnału, w jaki sposób będzie to wszystko odbudowywane i naprawiane - zaznaczył Robert Tyszkiewicz.
Co z interpelacją?
W sprawie zniszczonych dróg, pod koniec stycznia poseł Tyszkiewicz napisał interpelację do premiera Mateusza Morawieckiego (więcej o tym:
Wojsko rozjeżdża ciężkim sprzętem lokalne drogi przy granicy).
- Niestety odpowiedzi na interpelacja brak, co też jest wielce znaczące. Dziś dostałem bulwersujące informacje, że pierwsza z firm, która ubiegała się o odszkodowanie otrzymała z Urzędu Wojewódzkiego odpowiedź odmowną. Jest to szokujące, ale widać wyraźnie, że władza działa opieszale albo wręcz uchyla się od odpowiedzialności za skutki wprowadzonych przez siebie działań przy strefie przygranicznej - powiedział poseł.
Dodał, że proces identyfikacji strat jest cały czas w toku, ponieważ to co aktualnie zarejestrują samorządy i mieszkańcy nie są końcowym obrazem.