Wraca sprawa sporu miasta z wykonawcą białostockiego stadionu. Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku postępowanie przed Sądem Najwyższym przeprowadzane ze względu na skargi kasacyjne spółek Eiffage zostało zawieszone. Więcej:
Sąd Najwyższy zawiesił sprawę sporu miasta z wykonawcą stadionu w Białymstoku.
Od tego czasu trwały rozmowy dotyczące kompensacji szkody miasta przez wspomniane spółki. Ostatnie spotkanie pełnomocników magistratu z pełnomocnikami Eiffage odbyło się 9 października. Wówczas uzgodniono, że strony złożą do Sądu Najwyższego zgodne wnioski o podjęcie zawieszonego postępowania i wyznaczenie terminu posiedzenia.
- Posiedzenie takie jest spodziewane przez nas jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej w grudniu. Na tym posiedzeniu Sąd Najwyższy podejmie decyzję co do dalszego toku postępowania. Miasto, mając na względzie ochronę finansów publicznych, czas i koszty egzekucji, nie będzie stawać w opozycji, jeżeli Sąd Najwyższy, jak jest to powszechnie przyjęte w praktyce postępowań, podejmie próby ugodowe na posiedzeniu, jeżeli - podkreślamy - będzie to korzystne dla miasta - informuje Urszula Mirończuk, rzecznik prasowy prezydenta Białegostoku.
Zamieszanie dotyczące tej sprawy trwa już kilka lat. Wszystko zaczęło się od tego, że pierwszy wykonawca obiektu, firma Eiffage, miała opóźnienia w pracach i białostocki urząd miejski zerwał umowę z wykonawcą. Temat trafił na wokandę, miasto domagało się kar umownych i odszkodowania.