Kultura i Rozrywka

Wróć

Soyka w Białymstoku

2008-09-22 00:00:00
Kolejny dobry koncert w kinie Pokój. Po występach m.in. Anny Marii Jopek i Lao Che w piątkowy wieczór nastrojowo, a jednocześnie z wielką pasją i energetycznie zagrał Stanisław Soyka z zespołem.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że znów możemy grać w Białymstoku. Mimo że was nie widzę, to słyszę i czuję - przywitał publiczność Soyka. Szybko nawiązał z nią kontakt. - Chciałbym was zaprosić do śpiewania na głosy - nucił. - Podzielilibyśmy się na trzy: dziewczyny, chłopaki i ja - kontynuował. Panie zaczęły nieśmiało podśpiewywać refren piosenki Cud niepamięci. - Żeby śpiewać, trzeba otwierać buzię - radził Soyka. - Słyszę raczej lewą stronę sali. Teraz posłuchamy panów - mówił. - Panowie nie wygłupiamy się, tylko śpiewamy - przywoływał do porządku. - Teraz będziemy to łączyć z paniami - zarządził. Gdy brzmiały dwa głosy, artysta z powodzeniem improwizował.

Słuchacze żywo reagowali na taki przebieg koncertu. Klaskali, podśpiewywali refreny. Soyka opowiadał o kolejnych utworach. - Chciałbym zaprosić do ogrodu poetów i zacząć od rzeczy bardzo nowej. Przeczytałem kiedyś, 18, 19 lat temu wiersz Czesława Miłosza Który skrzywdziłeś człowieka prostego i bardzo chciałem go zaśpiewać. Nie minęło 20 lat i znów się z nim zetknąłem. A że pracujemy nad nowym albumem, postanowiłem go nagrać. W ogrodzie poetów znalazły się też liryczne kompozycje do słów Wisławy Szymborskiej i Leopolda Staffa. - Nie sposób nie zajrzeć do ławy Williama Szekspira - mówił Soyka. Wykonał Sonet 33 (w przekładzie na włoski) i dwa utwory po polsku, w tym swój ulubiony Sonet 66.

- Wracamy do piosenek ludowych - zapowiedział wokalista. Zabrzmiały m.in. Absolutnie nic, Życie to krótki sen z płynnym przejściem do Tango memento vitae oraz Tolerancja. Była też wspaniała wersja piosenki Grażyny Łobaszewskiej Czas nas uczy pogody. Nie obyło się bez bisów. - Wykonam je z radością - przyznał artysta.

Soyka zachwycił wielką muzyczną klasą. Śpiewał w skupieniu, z dużymi emocjami, nie rezygnując ze swobodnej rozmowy z publiką i zachowując dystans do własnej twórczości. Swoje zrobiła gra świateł i doskonałe nagłośnienie kina Pokój. Dzięki nim koncert miał klimat i można było usłyszeć każdy dźwięk, w tym ciekawe perkusjonalia.


Kliknij tutaj aby obejrzeć zdjęcia.
andy