Aktualności

Wróć

Śmigłowiec gaśniczy z Katowic, strażacy z Krakowa i Poznania, wojsko - na pomoc Biebrzy

2020-04-22 15:36:32
Z godziny na godzinę powiększa się obszar Biebrzańskiego Parku Narodowego objęty ogniem. W gaszeniu pożaru mają pomóc strażacy z Poznania i Krakowa a także wojsko. Do 4 dromaderów dołącza dziś śmigłowiec gaśniczy z Katowic.
Lasy Państwowe
Z powietrza będzie gasić 5 jednostek

Trwa walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Według ostatnich szacunków spłonęło już około 4000 hektarów. W największym od dekad pożarze płoną głównie łąki, trzcinowiska, torfowiska i zarośla.

W akcji gaśniczej uczestniczą już 4 dromadery M18B (po dwa z Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku i w Olsztynie). Każdy jednorazowo zabiera 1800 litrów wody.

Dziś Lasy Państwowe dodatkowo z lądowiska w Brynku wysyłają nowoczesny śmigłowiec gaśniczy airbus AS350 (eurocopter) z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Wiaderko tego helikoptera mieści 700 litrów wody. Z ziemi działania samolotów koordynują 3 lekkie samochody patrolowo-gaśnicze z nadleśnictw: Augustów, Rajgród i Knyszyn. Głównym zadaniem strażników leśnych obsługujących te pojazdy jest koordynacja komunikacji radiowej pomiędzy sztabem PSP dowodzącym akcją gaśniczą, a samolotami.

Koszty akcji samolotów przekraczają już 500 tys. zł.

Ministerstwo środowiska obiecuje pieniądze

W środę Ministerstwo Środowiska zapewniło, że sfinansuje wszystkie koszty związane z ratowaniem palącego się od niedzieli największego w kraju obszaru chronionego.

Sytuacje w Parku kontroluje w tej chwili minister środowiska.

- Pożary w biebrzańskim parku wybuchają co roku, ale tak dużego nie było tam od kilkunastu lat. Sytuacja jest bardzo poważna. Płonie unikalna w skali Europy ostoja ptaków wodno-błotnych, ojczyzna łosi. Zrobimy co tylko się da, by ten cud natury ocalał. Na pewno nie zabraknie pieniędzy na akcję gaśniczą. Już teraz przeznaczyliśmy na to pół miliona złotych. Zapłacimy za wszystko, co będzie potrzebne, by wygrać z ogniem - zapewnił minister Michał Woś.

Pomoc z kraju

W akcji biorą już udział setki strażaków, a nadciągają dodatkowe siły m.in. z Poznania i Krakowa. Do akcji włączy się wojsko.

Biebrzański Park Narodowy to niezwykle trudny teren do prowadzenia akcji gaśniczej. Tereny torfowisk mogą palić się nawet wiele lat. Wiatr i wyjątkowa w tym roku susza bardzo utrudniają gaszenie pożaru.

Przyczyną pożarów było nielegalne wypalanie traw i nieumyślne zaprószenie ognia.

BPN jest największym polskim parkiem narodowym, zajmuje powierzchnię ok. 59 tys. ha.
Redakcja
24@bialystokonline.pl