Śmierć na parkingu przed marketem. Nie żyje 38-latek
Zapowiadało się, że będzie tak, jak zwykle. Po prostu, jak wszyscy inni, zrobią zakupy. Jednak nic z tych rzeczy. Finał był taki, że na parkingu przed dyskontem umarł 38-letni mężczyzna.
pixabay.com
6 sierpnia ok. godz. 16.15 rodzina wybrała się na zakupy do jednego z marketów w Rajgrodzie (pow. grajewski). Pojechali samochodem. Po zaparkowaniu auta kobieta oraz 4-letnia dziewczynka wyszły z pojazdu i poszły w kierunku sklepu. Natomiast 38-letni mężczyzna został w samochodzie. Po chwili wyszedł z niego trzymając się za szyję. Moment później, po paru krokach, upadł. Żona powiadomiła pogotowie ratunkowe i policję. Następnie służby ratunkowe podjęły akcję reanimacyjną. Jednak nie przyniosła ona efektu i mężczyzna zmarł. Kobieta wraz z córką została przewieziona do szpitala.
- Na miejscu zdarzenia wykonano oględziny oraz zabezpieczono pojazd – informuje Maria Kudyba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży.
Prokuratura przesłuchała już świadków. Udało się ustalić także, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu 38-latka było zatrzymanie układu krążeniowo-oddechowego, które powstało w wyniku obfitego krwotoku. Natomiast ten został spowodowany rozcięciem powłok szyjnych.
Cały czas śledczy ustalają okoliczności oraz przyczyny zdarzenia.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl