Skazani różnych wyznań pisali ikony. W ten sposób uczyli się m.in. cierpliwości
Skazani mówią, że zadanie to wymagało pokory, cierpliwości i spokoju. Łatwo nie było, ale udało się. W ramach tegorocznej odsłony programu Ikonografia powstało ok. 30 prac. Zaprezentowano je w auli Wydziału Pedagogiki i Psychologii UwB.
Dorota Mariańska
W czwartek (22.06) w auli UwB przy ul. Świerkowej podsumowano 3. już edycję programu Ikonografia. Był on realizowany w białostockim zakładzie karnym.
- Współpraca z Uniwersytetem w Białymstoku układa nam się pomyślnie, dlatego postanowiliśmy wyjść do szerszej publiczności. Większość panów, którzy pisali ikony, to skazani pracujący na zewnątrz, korzystający z przepustek. W wolnym czasie uczestniczyli w programie. Widzimy efekty. Efektem namacalnym jest to, że większość uczestników zmienia się i to są zmiany ewidentne, które zauważa m.in. wychowawca – mówi kpt. Adam Turkowicz, kierownik działu penitencjarnego w Zakładzie Karnym w Białymstoku.
Osoby pozbawione wolności przygotowały ok. 30 prac. Zajęcia prowadzone były pod okiem profesjonalnego ikonografa Jana Grigoruka, trwały 3 miesiące i wzięło w nich udział ok. 20 skazanych. Poznawali oni niezwykłą sztukę pisania ikon i rozwijali zdolności manualne.
- Wymagało to pewnej pokory, cierpliwości. Była to bardzo ciekawa przygoda. Cieszę się, że byłem uczestnikiem tego projektu. W krótkiej chwili dowiedziałem się rzeczy, o których wcześniej nie miałem zielonego pojęcia. Był taki moment podczas projektu, po 2 miesiącach, kiedy myślałem, że nie wystarczy mi sił, ulegałem rezygnacji, która na chwilę zaczaiła się w mojej głowie – wspomina Jarosław, któremu do końca kary zostało 5 lat.
Program Ikonografia skierowany jest do skazanych różnych wyznań, choć uczestnikami są w większości osoby związane z prawosławiem.
- Dla mnie to coś nowego, bo pierwszy raz w życiu trzymałem pędzel, pisałem ikonę. Jestem wiary rzymskokatolickiej, ale to w niczym mi nie przeszkadzało. Chciałem spróbować, lubię nowe wyzwania. Był to czas spokoju, refleksji. To było najważniejsze. Chciałbym, żeby moja ikona trafiła w dobre ręce. U mnie jeszcze jest to o tyle zabawne, że jestem daltonistą, ale myślę, że podołałem temu zadaniu – śmieje się Wojciech, który za kilka miesięcy wyjdzie na wolność.
Ikony zostały poświęcone przez kapelana białostockiego zakładu karnego ks. Adama Krysztopowicza. Można je oglądać w auli Wydziału Pedagogiki i Psychologii UwB jeszcze w piątek (23.06). Później prawdopodobnie zostaną zabrane do supraskiego monasteru.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl