Siemieniec po rewanżu z FK Panevezys: Przed nami coś dużego
Duma Podlasia nie dała mistrzowi Litwy żadnych szans i pewnie awansowała do III rundy eliminacji Champions League. Tam rywalem białostockiego klubu będzie Bodo/Glimt. Aby lepiej przygotować się do rywalizacji z Norwegami, Jagiellonia zdecydowała się na przełożenie swojego meczu z Motorem Lublin, który miał się odbyć 10 sierpnia.
Jagiellonia Białystok
Bodo/Glimt musi poczekać. Teraz rozpoczyna się misja Stal Mielec
- Gratulacje dla drużyny za cały dwumecz, w którym byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Pokazywało to boisko i statystyki. Awans jest pewny, zwycięstwa były bezapelacyjne. Podziękowania dla kibiców za doping, za wysoką frekwencję oraz dla trenera gości i jego podopiecznych za rywalizację. Życzę im powodzenia w dalszej grze w europejskich pucharach i w lidze. Dzisiaj napisała się kolejna historia. Wiemy, że już na pewno gramy w fazie ligowej co najmniej Ligi Konferencji. Będziemy skupiać się na tym, aby przesuwać tę granicę i zdobywać kolejne cele. Mamy swoje marzenia i będziemy walczyć o nie na boisku. Teraz jest jednak czas na krótką regenerację przed starciem ligowym ze Stalą Mielec u siebie - w ten sposób konferencję prasową po domowym meczu z FK Panevezys rozpoczął Adrian Siemieniec, trener Dumy Podlasia.
W następnej fazie eliminacji Jaga zmierzy się już ze zdecydowanie silniejszym przeciwnikiem. Mowa tu o Bodo/Glimt, które w II rundzie efektownie rozbiło 7:1 RFS Ryga.
- Wyniki nasze i Bodo/Glimt były identyczne, ale rywale byli różni i Norwegowie najpierw grali u siebie, a później na wyjedzie. Boisko zweryfikuje, jak ta rywalizacja będzie przebiegać. To, co przed nami, to coś dużego, jest to ekscytujące, ale musimy pamiętać, że przed nami w sobotę są rozgrywki Ekstraklasy i na ten moment to właśnie ten mecz jest dla nas najważniejszy - oznajmił opiekun Żółto-Czerwonych.
Przed wylotem do Norwegii będzie można złapać lekki oddech
Pojedynek ze Stalą Mielec odbędzie się zgodnie z planem, ale już kolejny ligowy bój z udziałem mistrzów Polski nie dojdzie do skutku w pierwotnie ustalonym terminie. Duma Podlasia delegacyjną potyczkę z Motorem Lublin zdecydowała się bowiem przełożyć.
- Po powrocie z Radomia ten plan ewentualnego przełożenie meczu z Motorem dawał nam to, że prawie dwa tygodnie jesteśmy na miejscu w Białymstoku, bez wyjazdów. Kiedy jest duży natłok spotkań, to jest to bardzo ważne. Drugi powód przełożenia ligowego starcia jest taki, że mecz Motorem planowany był na sobotę, a rewanż z Bodo/Glimt na wtorek. Skraca nam to więc o jeden dzień ten mikrocykl, z reguły mamy bowiem pojedynek co cztery dni. To byłby też wyjazd po wyjeździe i 5-6 dni bez przerwy w podróżach poza Białymstokiem. Mamy prawo przełożenia dwóch meczów w rundzie i chcemy z tego skorzystać, bo sądzimy, że to będzie lepsze dla klubu i dla drużyny. Będziemy w kontakcie z Motorem Lublin, a także organizatorem rozgrywek i postaramy się znaleźć optymalny termin zastępczy rozegrania tej potyczki dogodny dla dwóch stron - stwierdził 32-latek.
Środowe spotkanie skomentował też trener gości.
- Gratulacje dla Jagiellonii, która zasłużyła na zwycięstwo i awans do kolejnej rundy eliminacji. Wynik 3:1 odzwierciedla to, co działo się na boisku. Nie mogę nic zarzucić swoim piłkarzom. Teraz spadamy do Ligi Europy, ale przygoda w Lidze Mistrzów była dobrym doświadczeniem. Skupiamy się na lidze i bardzo ważnym meczu, na którym musimy się skoncentrować. Będzie on oczywiście rozgrywany w zupełnie innej atmosferze i na innym stadionie w porównaniu do dzisiejszego starcia - powiedział Stijn Vreven, szkoleniowiec FK Panevezys.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl