Siemieniec po meczu ze Śląskiem: Wierzymy, że ten sezon zakończy się dla nas pięknie
W 33. kolejce PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe ze Śląskiem 1:1. Taki rezultat oznacza, że kwestia gry Dumy Podlasia w europejskich pucharach najprawdopodobniej rozstrzygnie się w ostatniej serii zmagań.
Jagiellonia Białystok
Różne losy mistrza i wicemistrza
Jagiellonia długimi fragmentami była we Wrocławiu zespołem lepszym, ale, jak to w piłce bywa, lepszy nie zawsze wygrywa. Tak też stało się i tym razem.
- Dziękuję kibicom. Nie tylko za ten mecz, ale także za cały sezon wyjazdowy. Ich poświęcenie i zaangażowanie są fantastyczne. Jeździli z nami nie tylko po całej Polsce, ale i po całej Europie. Byli niesamowici, cały czas są z nami, wspierają nas. Bardzo dziękuję im, zarówno za ostatni w tym sezonie wyjazd, jak i za cały sezon. Bardzo dziękuję za ten mecz również drużynie. To było trudne spotkanie. Jesteśmy na takim etapie, kiedy na pewne rzeczy trzeba patrzeć przez pryzmat strategii działania w szerszym kontekście, nie tylko pojedynczego meczu. Chcieliśmy dzisiaj wygrać. Utrudnilibyśmy sobie jednak dużo bardziej sytuację, w kontekście tego, co ma się wydarzyć za tydzień, przegrywając. Chciałbym także życzyć Śląskowi szybkiego powrotu do Ekstraklasy. Rok temu ramię w ramię, praktycznie do samego końca, walczyliśmy o mistrzostwo Polski. Po roku ta sytuacja jest dla każdego z klubów zupełnie inna, ale taki jest sport. Tak jak mówię, życzę Śląskowi, żeby szybko wrócił na najwyższy poziom rozgrywkowy - powiedział po delegacyjnej potyczce Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Mecz z Pogonią jak finał
W poprzednim sezonie na kolejkę przed końcem rozgrywek Żółto-Czerwoni mieli w dorobku 60 punktów i teraz również białostoczanie legitymują się taką samą zdobyczą. Różnica jest taka, że w batalii 2023/2024 wynik ten pozwalał bić się o mistrza, a w obecnym sezonie pozwala jedynie na walkę o 3. miejsce.
- Widzę pewną analogię po tym meczu. Dokładnie w tym samym punkcie byliśmy rok temu, kiedy też po 33 kolejkach mieliśmy 60 punktów na koncie. Ponadto również byliśmy po wyniku 1:1 na wyjeździe, również odrabialiśmy wówczas straty. Jak to wszystko się skończyło, każdy dobrze wie i pamięta. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, w której musimy patrzeć już nie tylko na siebie, ale także na jutrzejszy mecz w Szczecinie. Niemniej, jaki by nie padł tam rezultat, swój finał sezonu będziemy mieli w Białymstoku, przed swoimi kibicami. Biorąc pod uwagę to, że dzisiaj rozegraliśmy 55. spotkanie w sezonie, że bardzo długo graliśmy w rozgrywkach europejskich, że staraliśmy się dojść jak najdalej w Pucharze Polski, że po drodze zdobyliśmy Superpuchar, a dzisiaj daliśmy sobie jeszcze szansę udanego zakończenia sezonu, można mówić o dużym sukcesie tego klubu, tej drużyny. Jest w nas dużo wiary, optymizmu i pozytywnego nastawienia. Wierzymy, że ten sezon zakończy się dla nas pięknie - oznajmił Siemieniec.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl