Sexting miał być niewinną zabawą, a skończył się... szantażem
Do łomżyńskiej komendy zgłosił się 47-latek, który poinformował, że nieznana mu kobieta próbuje wyłudzić od niego pieniądze za niepublikowanie jego nagiego nagrania. Kobiecie może grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.
KMP Łomża
W czwartek (17.03) do łomżyńskich policjantów zgłosił się 47-latek, który poinformował o usiłowaniu wyłudzenia pieniędzy, w zamian za zaniechanie upublicznienia jego nagiego nagrania.
Funkcjonariusze ustalili, że za pomocą jednego z komunikatorów nieznana mu kobieta wysłała wiadomość, że mężczyzna bardzo jej się podoba.
- Oboje następnie przeszli na transmisję wideo. Kobieta wyszła z inicjatywą pokazania swoich ciał. Mieszkaniec powiatu łomżyńskiego przystał na jej propozycję. Gdy tylko pokazał swoje nagie ciało połączenie wideo urwało się - relacjonują funkcjonariusze z KMP Łomża.
Następnie po kilku minutach otrzymał od niej wiadomość tekstową, w której szantażowała go, grożąc upublicznieniem jego nagrania. Twierdziła, że jeżeli nie wpłaci jej pieniędzy, roześle film do wszystkich jego znajomych za pośrednictwem portali internetowych. Swoje zachowanie usprawiedliwiła tym, że zbiera pieniądze na chore dzieci.
Sexting, czyli przesyłanie intymnych komunikatów – w formie tekstów, zdjęć lub filmów – staje się coraz bardziej popularne. Niewinna zabawa, potrzeba bliskości z drugim człowiekiem czy też podążanie za trendami może wiązać się z różnymi zagrożeniami.
- Zdarzają się przypadki, że zdjęcie lub film trafią w niepowołane ręce. Może tak się stać w wyniku konfliktu, chęci zemsty, zaimponowania innym lub kradzieży danych, włamania na profil czy konto. Za popełnienie przestępstwa zmuszenia groźbą do wpłaty pieniędzy za zaniechanie upublicznienia nagich zdjęć, grozić może kara do 3 lat pozbawienia wolności. Pamiętajmy, co raz zamieścimy w sieci, zostanie tam na zawsze - ostrzegają funkcjonariusze.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl