Sesja nadzwyczajna. Radni pomogą prezydentowi w podjęciu decyzji?
Na piątkowe popołudnie zaplanowano sesję nadzwyczajną ws. przyjęcia ugody, którą proponuje firma Eiffage. Prezydent chce poznać stanowisko radnych w tej sprawie, ponieważ w grę wchodzą duże pieniądze.
MN
Od 2011 r. trwa proces sądowy pomiędzy Miastem Białystok a firmą Eiffage, która była pierwszym wykonawcą stadionu miejskiego. Władze miasta odstąpiły od umowy, ponieważ konsorcjum nie dotrzymywało terminów przy budowie obiektu. Wystąpiły też na drogę sądową, aby uzyskać odszkodowanie. W pierwszej instancji przyznano 37,5 mln zł odszkodowania, ale w drugiej Sąd Apelacyjny w Białymstoku podniósł tą kwotę do 101 mln zł - z odsetkami ta kwota mogłaby osiągnąć nawet 120 mln zł.
Firma złożyła jednak wniosek do Sądu Najwyższego o kasację wyroku, ale równocześnie zaproponowała miastu ugodę opiewającą na 80 mln zł. Tym samym postawiła włodarzy przed niemały dylematem – wziąć pewne, chociaż mniejsze, pieniądze, czy zaryzykować i poczekać aż rozprawa zostanie ostatecznie rozstrzygnięta przed obliczem Temidy, gdzie wspomniane ponad 100 mln zł może zostać utrzymane, ale równie dobrze może też być zredukowane.
Decyzja należy oczywiście do prezydenta, ale ten postanowił zapytać o zdanie radnych, ponieważ jest zdania, że w tak istotnej kwestii powinni się oni wypowiedzieć. O przyjęcie stanowiska przez radnych wniósł podczas ostatniej sesji. Ci jednak uchylili się od tego zadania, nie wprowadzając propozycji prezydenta do porządku obrad. Argumentowali to faktem, że mieli za mało czasu, żeby zapoznać się ze szczegółami całej sprawy. Rzeczywiście informacje dostali zaledwie kilka dni wcześniej, w dodatku trafiły one tylko do komisji budżetu i finansów, a nie do wszystkich radnych. Poza tym twierdzą oni, że prezydent chce po prostu zrzucić na nich odpowiedzialność.
Tadeusz Truskolaski nie dał jednak radnym uciec od problemu całkowicie. Po tym, jak odrzucono jego wniosek na zwykłej sesji, wniósł o zorganizowanie posiedzenia nadzwyczajnego, co jest obligatoryjne i to w ciągu 7 dni. Radni więc raz jeszcze będą musieli zmierzyć się z tematem stanowiska ws. ugody z Eiffage – w piątek (23.06) o godz. 16.00 w sali nr 10 urzędu miejskiego.
Konfrontacja może być jednak krótka. Wystarczy, że nie zostanie przyjęty, mający zaledwie jeden punkt merytoryczny, porządek obrad. Taka sytuacja miała miejsce, gdy prezydent zmusił radnych do nadzwyczajnej sesji ws. jego pensji. Podnoszono wówczas, że prezydent próbuje w ten sposób załatwić prywatny interes. Teraz interes jest jednak całego miasta.
Prezydent powiedział, że jeśli radni uchylą się od podjęcia stanowiska, to uzna to za brak pozwolenia i nie przyjmie oferty ugody.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl