Maksymilian waży teraz 620 g, jest wielkości dłoni i do zdrowia potrzeba mu tylko i aż drugiej połowy serca. HLHS - bo tak nazywa się wada serca Maksa, zdarza się niezwykle rzadko - około 1/5000 przypadków. W jego sercu nie rozwija się lewa komora. Jedynym rozwiązaniem, by chłopiec mógł żyć jest 3-etapowa operacja na otwartym sercu. Polega ona zatrzymaniu akcji serca w obniżonej temperaturze, zmianie obiegu krwi, w ten sposób, że pracuje tylko prawa komora.
Koszt pierwszej operacji to 32,5 tys. euro. Zabieg musi być przeprowadzony od razu po narodzinach dziecka. Termin porodu został wyznaczony na początek listopada. W związku z tym na zebranie pieniędzy pozostało rodzicom tylko 2 miesiące. Głęboko wierzą, że dzięki wsparciu ludzi dobrej woli uda się uratować syna.
Maksymilian jest podopiecznym fundacji Corinfantis zajmującej się pomocą dla dzieci z wrodzonymi wadami serca. Szczegółowe informacje:
corinfantis.pl