Sejmik zajmie się rezygnacją marszałka, który już nie chce rezygnować
W poniedziałek (18.02) sejmik województwa ma zająć się rezygnacją ze stanowiska marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego. Co prawda Kosicki zdążył już swoją rezygnację wycofać, ale nadal nie wiadomo, czy to wystarczy.
Wojciech Oksztol / Wrota Podlasia
Pierwsze słowo do dziennika
5 lutego do sejmiku województwa podlaskiego wpłynęła rezygnacja Artura Kosickiego, który sprawuje obecnie funkcję marszałka województwa. Stało się to dzień po tym, jak okazało się, że na czele podlaskiego PiS nie będzie zasiadał już Krzysztof Jurgiel, którego Kosicki od lat był bliskim współpracownikiem, tylko Dariusz Piontkowski.
Oczywiście oficjalnie nikt nie powiedział wówczas, że ta roszada była powodem złożenia rezygnacji przez marszałka, ale trudno było odnieść inne wrażenie. W obozie Prawa i Sprawiedliwości zapadła niemała konsternacja, ponieważ rezygnacja marszałka wiąże się z ustąpieniem całego zarządu województwa, z którego wyborem mający samodzielną większość w sejmiku PiS i tak miał problem. Wszystko przez wewnętrzne tarcia.
Artur Kosicki jednak dość szybko, bo już po dwóch dniach, podczas konferencji prasowej zapowiedział, że jednak nie zamierza rezygnować. Skłonić miały go do tego rozmowy zarówno z Dariuszem Piontkowskim, jak i prezesem Jarosławem Kaczyńskim, którzy przekonali go do pozostania. Marszałek twierdził, że jego wcześniejsza decyzja była podyktowana kwestiami honoru i tym, że postanowił uzyskać wotum zaufania od swoich partyjnych kolegów i koleżanek po zmianie szefostwa w regionie.
Nie jest jednak pewne, czy Artur Kosicki mógł sobie ot tak zrezygnować z rezygnacji. Chociaż sam zapewniał, że skonsultował to z prawnikami, którzy potwierdzili, że nie będzie z tym problemów.
- Zapytałem o to ekspertów. Wypowiedzieli się oni w tej sprawie, potwierdzając, że spokojnie mogę się z tej rezygnacji wycofać. W mojej ocenie i ocenie ekspertów nie będzie potrzeby przeprowadzania żadnego głosowania – zapewniał Artur Kosicki.
Lepiej wybrać niż potem żałować
Przekonani do tego nie byli przedstawiciele opozycji sejmikowej, którzy woleliby, żeby rezygnacja weszła w życie i zarząd został ponownie wybrany, żeby uniknąć możliwych problemów. Szczególnie że punkt dotyczący rezygnacji został już zaplanowany w porządku obrad najbliższego sejmiku, który odbędzie się w poniedziałek (18.02, początek godz. 13.00). Gdyby nie zmiana decyzji przez Artura Kosicki, sprawa byłaby prosta: sejmik przyjmuje rezygnację i zarząd ustępuję od razu albo nie robi tego i wtedy zarząd pełni funkcję do końca lutego.
- Jako przewodniczący czuję się odpowiedzialny za przestrzeganie prawa przez samorząd i sejmik województwa podlaskiego. Konsultujemy cały czas z prawnikami tę sytuację, która jest ewenementem w skali naszego kraju. Z komentarzy uzyskanych do tej pory od prof. Marka Chmaja i mec. Bartosza Wojdy jasno wynika, że oświadczenie woli złożone przez marszałka jest oświadczeniem skutecznym, ponieważ zostało już złożone w sejmiku województwa – mówił 8 lutego przewodniczący sejmiku Karol Pilecki (Koalicja Obywatelska).
Zdaniem Pileckiego próby forsowania tego, żeby marszałek Kosicki został na stanowisku, bez podjęcia żądnych działań, mogą być opłakane w skutkach, ponieważ jeśli za jakiś czas okaże się, że w świetle prawa nie mógł on wycofać rezygnacji, unieważnione zostaną wszystkie jego decyzje od końca lutego. Trzeba pamiętać, że zarząd województwa trzyma pieczę nad funduszami unijnymi, przy których najmniejsze niedociągnięcie może się skończyć koniecznością zwrotu milionów euro.
Działacze Koalicji Obywatelskiej nie mają wątpliwości, że PiS wybrałby zarząd ponownie wedle swoich potrzeb. Tutaj arytmetyka jest nieubłagana, chociaż jak pokazuje przypadek głosowania na przewodniczącego sejmiku i to że został nim przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej, różnie bywa z dyscypliną wewnątrzpartyjną w PiS.
Ubezpieczenie
Na wszelki wypadek jednak marszałek Kosicki zamierza na poniedziałkowej sesji złożyć wniosek o wprowadzenie do porządku obrad projekt uchwały dotyczący wyrażenia zgody przez sejmik na wycofanie oświadczenia woli dotyczącego rezygnacji.
Oczywiście i tutaj radni PiS mogą ją przyjąć, ale nadal nie ma pewności, czy będzie miała ona umocowanie prawne.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl