Sędziowie pomogli Jagiellonii. Jest potwierdzenie
W 6. kolejce PKO Ekstraklasy Jagiellonia rozbiła Górnika Zabrze 4:1. Kto wie, czy tak okazały wynik miałby jednak miejsce, gdyby nie błąd sędziów.
Jagiellonia Białystok
43. minuta starcia - Dominik Marczuk ściga się z Kamilem Lukoszkiem, obaj zawodnicy wzajemnie się przepychają, po czym gracz Jagi pada na murawę, a jest to spowodowane ruchem ręki piłkarza Górnika, który lekko zaczepił twarz rywala. Sędzia Tomasz Kwiatkowski przerwał w tamtym momencie grę i - ku wielkiemu zaskoczeniu - pokazał zawodnikowi zabrzańskiego zespołu nie żółtą, a czerwoną kartkę.
Wydawało się, że VAR, za który odpowiadał m.in. Szymon Marciniak, za chwilę cofnie decyzję arbitra głównego, ale tak się nie stało i Lukoszek faktycznie opuścił murawę, a grająca z przewagą jednego zawodnika Jaga najpierw strzeliła gościom gola numer 3, a po zmianie stron dobiła przeciwnika, trafiając też na 4:1.
Dziś wiemy, że decyzja sędziego Kwiatkowskiego była błędna, o czym świadczy fakt, że Komisja Ligi, po zapoznaniu się z opinią Kolegium Sędziów PZPN, uwzględniła protest Górnika Zabrze i czerwoną kartkę nałożoną na Kamila Lukoszka anulowała, co oznacza, że piłkarz ten będzie mógł wystąpić w 7. kolejce PKO Ekstraklasy.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl