Schudnij z nami!. Trening uczestników na siłowni [ZDJĘCIA]
Uczestnicy programu Schudnij z nami! organizowanego przez BiałystokOnline, Centrum Dietetyczne Adam Kuczyński i Klub Fitness Fenix zaraz po pierwszej konsultacji z dietetykiem wybrali się na siłownię.
Grzegorz Chuczun
10 dni temu uczestnicy rozpoczęli ćwiczenia w Klubie Fitness Fenix. Treningi odbywają się 5 razy w tygodniu po ok. 2-2,5 godziny.
- Ćwiczenia są bardzo różnorodne, uczestnicy są zadowoleni. Dostaliśmy nawet informację, że jeden z panów schudł już 6 kg, ale nie to jest najistotniejsze – najważniejsze, że ten pan w końcu dopina kurtkę – do tej pory nie mógł tego zrobić – mówił Andrzej Płachciński, właściciel Klub Fitness Fenix.
Pod kontrolą trenera
Treningi odbywają się pod kontrolą profesjonalnego trenera Mateusza Szczebiota, który pilnuje, by uczestnicy programu poprawnie i sukcesywnie wykonywali wszystkie ćwiczenia.
- Bardzo dobrym pomysłem jest to, że mamy osobistego trenera. Dzięki temu nie musimy zgadywać co robić, mamy zorganizowany, profesjonalny trening – opowiadał Sławomir Gawryluk, który do programu zgłosił się z nadzieją, że zgubi kilka centymetrów w talii.
- Trener Mateusz nie odpuszcza łatwo, motywuje nas, pomaga przełamać bariery psychiczne, bo to one są tutaj problemem – tłumaczyła Katarzyna Miklaszewska, uczestniczka projektu. - Na treningi chodzimy razem z Basią, bo jest nam raźniej, wspieramy się i mobilizujemy nawzajem – dodawała.
Trudny start
Każdy z bohaterów programu Schudnij z nami! jest bardzo zaangażowany w pilnowanie diety i ćwiczenia na siłowni. Motywacja jest duża – chodzi nie tylko o wygląd, ale przede wszystkim o zdrowie i dobre samopoczucie.
- Na bieżni biegamy ok. 40 min, czyli te 3 km trzeba spokojnym tempem przejść. Dowiedziałem się, że w moim wieku w taki sposób najlepiej spala się tkanka tłuszczowa – potrzebne jest tętno od 103 do 120 uderzeń na minutę – tłumaczył Mirosław Konopko, który oprócz siłowni, uczęszcza także na basen.
Uczestnicy zgodnie przyznają, że początki treningów były trudne, ale z czasem stają się coraz przyjemniejsze.
- Na początku wszystko mnie bolało, teraz jest lepiej i zauważam postęp - wszystkie pary spodni już mi spadają, muszę się wybrać na zakupy – żartowała kolejna uczestniczka projektu - Barbara Janowik.
Nieuniknione chwile zwątpienia
Wszystkie osoby zaangażowane w treningi zgodnie twierdzą, że podczas zajęć panuje luźna atmosfera, ale są też chwile zwątpienia – wtedy, kiedy ciało odmawia posłuszeństwa, a trening wydaje się za ciężki.
- Na początku z niektórymi osobami był problem, bo nie chciały po prostu w siebie uwierzyć, ale moją rolą jest to, żeby ich zmotywować. Uczestnikom nie narzucam ćwiczeń, których nie są w stanie wykonać. Poza tym ważna jest atmosfera - jak jest ćwiczenie, to jestem wymagającym trenerem, a jak jest chwila przerwy, to sobie gadamy, śmiejemy się i jest sympatycznie – deklarował Mateusz Szczebiot.
Marta Abramczyk
marta.a@bialystokonline.pl