Samoobsługowa toaleta sama się nie obsłuży
Ich ustawianie kilka lat temu było jednym z bardziej ważkich białostockich tematów. Zamiast szaletów miejskich w Białymstoku pojawiły się samoobsługowe toalety. Kto ma je sprzątać?
Ewelina Sadowska-Dubicka
O walce niektórych radnych o miejskie szalety dziś już mało kto pamięta. Zastąpiły je toalety samoobsługowe. Te jednak trzeba też obsłużyć - każdej należy zapewnić funkcjonowanie przez całą dobę. Chodzi przede wszystkim o utrzymanie szaletów w warunkach zgodnych z przepisami sanitarnymi: wymagają one co najmniej jednokrotnego (a w okresie letnim co najmniej dwukrotnego) mycia i dezynfekowania, na bieżąco należy uzupełniać papier toaletowy i mydło, malować ściany z zabrudzeń i graffiti. W razie konieczności trzeba zająć się też naprawami i usuwaniem awarii, np. zamków, instalacji sanitarnej, wodociągowej, elektrycznej.
Będące własnością miasta toalety ma obsługiwać firma zewnętrzna. Zainteresowane ich administracją podmioty mogą składać swoje oferty do białostockiego magistratu do 13 lutego. Zlecenie będzie powierzone firmie, która zapewni tanią obsługę, ale też zadeklaruje jak najszybszy czas usuwania awarii. Umowa zostanie zawarta od kwietnia 2020 do marca 2023 r.
Przetarg dotyczy administrowania 4 toaletami: w Parku im. Jadwigi Dziekońskiej przy ul. Bohaterów Monte Cassino, na Skwerze im. Tamary Sołoniewicz przy ul. Włókienniczej, w Parku Planty przy ul. Akademickiej oraz w Parku przy ul. Aleksandra Fredry.
W Białymstoku funkcjonują też 2 toalety przy Akcencie ZOO. Dodatkowo w okresie letnim ustawiane są dwie przenośne kabiny sanitarne w Parku Planty przy placu zabaw. Korzystanie z nich jest bezpłatne. Za korzystanie z pozostałych w automacie przy wejściu pobierana jest złotówka.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl