Aktualności

Wróć

Są nowe nazwy ulic. Nora Ney nie przeszła, pokłócili się bojarczycy i Dziew/czyny

2016-10-06 08:11:47
W gronie patronów białostockich ulic znaleźli się Jan Heweliusz i św. Grzegorz Peradze, nie będzie zaś hollywoodzkiej aktorki Nory Ney. Głównym oponentem upamiętnienia artystki stali się mieszkańcy Bojar.
Obywatelski pomysł do kosza

Kwestia nadawania nazw ulicom, jak mało która, już nieraz rozpalała radnych. Tym razem bardziej niż ich samych, poróżniła białostoczan - mieszkańców osiedla Bojary i pomysłodawczynie obywatelskiej uchwały skupione w projekcie Dziew/czyny.

A o co poszło? Wiosną pojawił się pomysł, by jedną z ulic nazwać imieniem Nory Ney - pochodzącej z Białegostoku aktorki, która przed II wojną światową cieszyła się światową sławą.

Jak tłumaczyła Sylwia Wieczeryńska z grupy Dziew/czyny, urzędnicy magistratu zasugerowali, by tak nazwać nowy fragment ul. Stary Rynek bądź ulice na Dojlidach lub Nowym Mieście. Wybrano pierwszy z pomysłów, a pod obywatelskim projektem uchwały w tej sprawie podpisało się 1500 białostoczan.

- Z trzech powodów jesteśmy przeciwni - ocenił pomysł Zbigniew Klimaszewski ze stowarzyszenia Nasze Bojary. Tłumaczył, że stopy Nory Ney nie dotykały bojarskich ulic, na Bojarach skupisk ludności żydowskiej nie było (artystka miała żydowskie pochodzenie), a poza tym najstarsi mieszkańcy nie popierają takiej nazwy.

Inni z bojarczyków podnosili, że należy eksponować dawne nazwy, jak Stary Rynek, narzekali, iż o inicjatywę nikt ich nie spytał i sugerowali, by Norę Ney upamiętnić w innym miejscu.

- To tworzenie symbolicznego getta - skomentował protest bojarczyków radny Zbigniew Nikitorowicz (PO).

Radni PiS z kolei za zamieszanie z nazwą obwiniali urzędników, którzy zasugerowali właśnie ulicę na Bojarach.

W toku dyskusji prezydent miasta Tadeusz Truskolaski zadeklarował, że jeśli radni nie podejmą decyzji ani o odrzuceniu, ani zaakceptowaniu obywatelskiego pomysłu i zdejmą go z porządku obrad, na następną sesję przygotuje projekt o nadaniu imienia Nory Ney uliczce w okolicach ul. Skłodowskiej-Curie, przy UwB.

Taki pomysł zaakceptowała większość radnych.

- Obywatelski projekt uchwały i tak idzie do kosza - podsumowała dyskusję Sylwia Wieczeryńska. Formalnie bowiem to nie mieszkańcy, a - tak jak dzieje się zazwyczaj - prezydent będzie wnioskodawcą.

Święty, astronom i fotografik

Dużo mniej emocji wzbudziło natomiast nazwanie kilku innych ulic, chociażby imieniem św. Grzegorza Peradze.

- Postać nie jest bezpośrednio związana z Białymstokiem, ale na Dojlidach Górnych jest budowana w sąsiedztwie świątynia Grzegorza Peradze - wyjaśniał radny Sławomir Nazaruk (PO).

Właśnie na Dojlidach będzie ulica prawosławnego poligloty i uczonego, którego dorobek naukowy sięga prawie 120 pozycji. Grzegorz Peradze był Gruzinem, studiował na wielu europejskich uniwersytetach, a od 1933 r. wykładał w Studium Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego. Został aresztowany przez gestapo w 1942 r. i trafił do Auschwitz. Zeznawano, że tam dobrowolnie zgłosił dokonanie kradzieży chleba, ratując przez to innych więźniów. Postawiono go boso na śniegu, szczuto psami, polano benzyną i podpalono.

Z kolei na Bacieczkach będzie ul. Jana Heweliusza. Na tabliczce z nazwą zastąpi on radzieckiego kosmonautę Włodzimierza Komarowa, o co zwrócili się mieszkańcy ulicy jego imienia.

- To pierwsza uchwała na mocy ustawy dekomunizacyjnej - podkreślał radny Paweł Myszkowski (PiS). - Połowa mieszkańców wyraziła zgodę, jedna czwarta nie ma zdania.

Jan Heweliusz to gdański astronom, matematyk i konstruktor instrumentów naukowych. Został wybrany pierwszym w historii zagranicznym członkiem londyńskiego Royal Society. Prowadził obserwacje Księżyca, Merkurego, próbował rozwikłać zagadkę wyglądu Saturna i nazwał wiele gwiazdozbiorów.

Natomiast jednej z alejek w Parku Antoniuk będzie patronował Jerzy Fedorowicz, o co zabiegały Białostockie Towarzystwo Fotograficzne, Fotoklub Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenie Twórców, Związek Polskich Artystów Fotografików i harcerze. Fedorowicz był nauczycielem fizyki, techniki oraz fotografii w sąsiednim VII LO, organizował Młodzieżowy Dom Kultury w Białymstoku oraz pracował jako fotografik i fotoreporter.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl